W 2013r. naukowcy z Bioinfobanku założyli hodowlę konopi w celach badawczych, na co otrzymali pozwolenie właściwych władz. Sprowadzone z Holandii nasiona uprawiali przez kilka miesięcy, żeby następnie wyprodukować z nich olej konopny. W dalszej perspektywie miało to posłużyć do opracowania polskich metod produkcji marihuany leczniczej.
Nie doszło jednak do tego, ponieważ tuż przed samymi zbiorami, jesienią 2013r., na terenie plantacji zjawili się nieumundurowani funkcjonariusze. Zostali wpuszczeni przez pracownika Bioinfobanku po wylegitymowaniu się. Pracownik okazał pozwolenie na uprawę, które jednak nie zrobiło żadnego wrażenia na policjantach z KWP. Zatrzymali pracownika w budynku, zaś sami zabrali się do likwidacji plantacji, wyrywając kolejno wszystkie krzaki. Cała praca instytutu poszła na marne.
Instytut oszacował straty na 590 tys. złotych. We wtorek odbyła się rozprawa przed sądem w Gdańsku, jednak do ugody nie doszło, gdyż przedstawiciel skarbu państwa uznał działania policji za prawidłowe i zgodne z prawem. Do sądu wpływie więc pozew Bioinfobanku i odbędzie się rozprawa. Być może kwota roszczenia wzrośnie, gdyż zostanie podniesiona sprawa bezprawnego, zdaniem naukowców, przetrzymywanie dwóch z nich na komendzie przez całą dobę.
Bioinfobank założył już nową plantację, także legalną, ale nie ujawnia jej lokalizacji. Będzie ona zabezpieczona przed złodziejami drutem pod napięciem (umieszczonym na wysokim płocie) oraz alarmem. Bronić jej będą także psy. Przed nalotem policji również się zabezpieczyli, choć nie ujawniają, jak.
Badania są finansowane ze środków własnych instytutu, jednak ma on współpracować z Narodowym Instytutem Leków. O wynikach badań będę też poinformowani lekarze, farmaceuci, pacjenci i ich rodziny, a także dziennikarze i politycy.
Źródło: wiadomosci.gazeta.pl
Chore to jest, widać władzy w Polsce nie ma jak każda z jej odnóg robi co jej się żywnie podoba.
Comments are closed.