Gabriella Tuatti: „Zaszłam w ciążę dzięki globulkom z marihuany”

2
Medyczna Marihuana
Medyczna Marihuana
Medyczna Marihuana
Medyczna Marihuana

 

Gabriella Tuatti jest naturoterapeutką. W wieku 23 lat zdiagnozowano u niej bardzo poważną chorobę, w wyniku której miała nigdy nie mieć dzieci. Tak przynajmniej twierdzili lekarze. Włoszka jednak nie poddała się i dzięki stosowanym dopochwowo globulkom z marihuany własnego pomysłu udało jej się nie tylko zwalczyć chorobę, ale także zajść w ciążę i urodzić dziecko. Swoim niezwykłym doświadczeniem i metodą dzieli się obecnie z kobietami na całym świecie. Mieliśmy okazję porozmawiać z nią podczas wrocławskiej konferencji „Konopie w teorii i praktyce” (relację z tejże możecie przeczytać tutaj).

Jestem pod wrażeniem Twojej historii – zaskoczyło mnie to, że marihuana pomogła ci zajść w ciążę. Nie widziałem, że i w tym pomaga.

growshop, growbox
growshop, growbox
growshop, growbox
growshop, growbox

Gabriella Tuatti: Pomaga i to bardzo – we wszystkim. Konopie to zioło z czasów króla Salomona. Marihuana bardzo dobrze „traktuje” ciało, ma w sobie wszystko czego mu potrzeba.

Marihuana jest aż tak uniwersalna?

Tak właśnie mi się wydaje. Pomaga ciału w wielu jego problemach.

Wracając do pytania o ciążę: wiesz, nie taki był plan. Moje ciało było chore, gandzia miała mi pomóc zneutralizować ból – bo wiemy, że Mary Jane tak właśnie działa. To się udało. A potem pomyślałam „Gandzia przecież potrafi wyleczyć ludzi z raka…”. Choroba na którą cierpiałam – i w wyniku której lekarze zapowiedzieli, że nigdy nie będę mogła mieć dzieci – endometrioza [obecność błony śluzowej macicy poza jamą macicy. Szacuje się, że na przypadłość tę cierpi ok. 7-15% kobiet w okresie rozrodczym – dop. red.] jest bardzo podobna do raka. Postanowiłam spróbować ją leczyć marihuaną, podobnie jak się leczy konopiami raka. Przygotowywałam sobie ekstrakty w formie czopków i aplikowałam je w swoje łono. Czułam jak mi pomagają, naprawdę spowodowały ogromną poprawę. Już po 2-óch dniach od stosowania tej kuracji nie czułam dotychczasowego bólu, jaki powodowała choroba, co więcej, czułam, że moje łono się odnawia – to coś co tylko kobiety mogą poczuć… to tak jak gdy zjesz dobre, wartościowe jedzenie – np. w Tajlandii, coś, co naprawdę dojrzewało na słońcu, będziesz się czuł po nim świetnie. Jeżeli z drugiej strony pójdziesz do restauracji i zjesz sznycel z knedliczkami, albo coś z fast foodu nie będziesz czuł się dobrze, będziesz czuł się zmęczony po jedzeniu i raczej pójdziesz spać, niż będziesz miał ochotę na jakąś aktywność.

Całe to bio-jedzenie jest jednym wielkim kłamstwem. Rządy przekonują nas, że jest zdrowe, tymczasem prawda jest taka, że żywność ta jest hodowana pod tymi samymi lampami, pod którymi wyrastają naszpikowane chemią produkty. Jakim cudem miałyby te rzeczy być dobre dla naszego ciała? Najlepiej jest wszystko hodować samemu, także konopie.

Kiedy właściwie ukształtowało się twoje obecne podejście do marihuany i jedzenia? Czy spowodowała je twoja choroba?

Tak. Wszystko to zaczęło się od mojej choroby… Byłam od 4-ech tygodni w szpitalu, miałam 23 lata i powiedziano mi, że nie będę mogła mieć dzieci i być może nie dożyję 50-tki.

I co właściwie można w takim momencie zrobić? Kiedy się jest w szpitalu, samemu w pokoju i ma się mnóstwo rurek podłączonych do ciała… Człowiek w takim momencie zastanawia się co w życiu zrobił źle. Przyszło mi wtedy do głowy: „Jedno jest pewne: karmiłam swoje ciało złym paliwem”.

To jest pierwsza rzecz, o której pomyślałaś?

Tak, ponieważ pracuję z energiami. Znałam się na tym.

Więc zmieniłaś „co nieco” w swoim życiu?

Zmieniłam bardzo dużo. I wciąż zmieniam, każdego dnia. To nieustający proces, cały czas robię postępy.

Byłaś inną osobą przed swoją chorobą, zanim trafiłaś do szpitala?

Tak, byłam. Traktowałam swoje ciało bardzo źle. Piłam dużo kawy, mało sypiałam, pracowałam w nocy, jadłam złe jedzenie i źle traktowałam swoją rodzinę (to był mój największy problem). Zdałam sobie sprawę, że muszę w swoim życiu zmienić wszystko – nie tylko jedzenie. Zaczęłam ćwiczyć, uprawiać jogę, medytację… trzeba swoją chorobę potraktować jako swoisty dar od kosmosu. Choroba jest rodzajem wiadomości od losu, rodzajem ostrzeżenia, które mówi „uważaj na to, co robisz!”. Choroba dała mi szansę dokonać pozytywnej zmiany w swoim życiu.

Jak bardzo marihuana jest ważna w Twoim nowym stylu życia?

Gandzia jest moim przyjacielem. Wszystkie zioła są moimi przyjaciółmi, z którymi mogę rozmawiać. Mam taras, na którym kwitną różne zioła i każdego ranka kiedy się budzę wypijam kawę, siadam na tarasie z moim dzieckiem, podlewamy razem nasze roślinki i rozmawiamy z nimi. Mówimy do nich „Dzień dobry, jak się dziś masz? Pomożesz mi w walce z tym schorzeniem, więc rośnij, rośnij, rośnij! Jeśli czegoś potrzebujesz – powiedz mi”.

Czy planujesz mieć kolejne dziecko z pomocą marihuany?

Tak, zamierzam. Jakkolwiek myślę, że już nie potrzebuję do tego gandzi – Mary Jane już mi pomogła, jestem już zdrowa i doskonale się czuję. Tak dokładnie rzecz biorąc to czuję się obecnie lepiej niż czułam się kiedykolwiek w moim życiu.

Podobno pomagasz także innym kobietom, które z ciążą mają podobny problem do twojego, w stosowaniu kuracji czopkami z gandzi.

Tak. Udzielam konsultacji kobietom, które mają problem z zajściem w ciążę. Nie tylko takim, które są chore na endometriozę, ale także innym. Wspólnie szukamy psychosomatycznych powodów ich przypadłości i staramy się znaleźć odpowiedź na to, co muszą zrobić, aby móc mieć dzieci. Bo tu nie chodzi tylko o czopki z marihuany – tu chodzi o całościową odpowiedź, tego chore ciało wymaga.

d389702f34e9a3d9b0a03fff6076_w702_h540_g21c3397010bc11e4b5820025900fea04

Jaka była społeczna reakcja na Twoją nietypową próbę leczenia bezpłodności marihuaną?

Nie obchodziło mnie to, nie pytałam społeczeństwa o zdanie.

Niemniej ludzie w twoim otoczeniu jakoś reagowali na to, co robiłaś.

Była taka sytuacja o której warto opowiedzieć: podczas karmienia piersią moi najbliżsi zauważyli, że palę marihuanę – kiedy czułam się zmęczona, albo kiedy czułam, że tracę mleko, albo mam mniej mleka. Byłam zaskoczona, ponieważ nawet dla mojej mamy było to OK. Powiedziałam jej: „Posłuchaj mamo: kiedy mama czuje się dobrze, dziecko czuje się dobrze. Muszę go karmić piersią (jestem przekonana, że to jest jedna z najważniejszych rzeczy podczas pierwszych dwóch lat życia dziecka) i chcę także karmić mojego kuzyna (moja ciotka urodziła syna 5 tygodni przed właściwym czasem, mniej więcej wtedy kiedy ja urodziłam swoje dziecko)”.

Ciotka straciła mleko i nie była w stanie karmić mojego kuzyna, była z tego powodu bardzo nieszczęśliwa. Zestresowało ją to, a jej wcześniak nie był zbyt zdrowy. Dzięki proteinom zawartym w konopiach miałam bardzo dużo mleka w mych piersiach i byłam w stanie karmić także jego… wiesz, kobiety jamajskie palą gandzię podczas karmienia piersią, ponieważ CBD znajduje się także w mleku matki.

Skąd możesz wiedzieć, że to właśnie dzięki paleniu Mary Jane miałaś więcej mleka?

Czułam to. Jesteś mężczyzną więc może być ciężko ci to zrozumieć, ale w okresie kiedy kobieta produkuje mleko czuje takie rzeczy. Czujesz kiedy ilość mleka rośnie, piersi zwiększają się – stają się twardsze, pełniejsze. Czułam to gdy paliłam lub gdy wsypywałam domieszkę gandzi do mojego jedzenia. Po 20 minutach czułam, że mam więcej mleka.

Jaka była reakcja lekarzy na to?

Nie mieli pojęcia, że coś takiego robię. Nie mówiłam im o tym. Nie musiałam i nie chciałam też by byli do mnie negatywnie nastawieni, potrzebowałam aby byli spokojni i opanowani – wiesz, zostałam matką.

A jak lekarze, którzy się tobą zajmowali podczas twojej choroby reagują teraz na twoją historię?

Po wyjściu ze szpitala nie widzieli mnie przez jakiś czas – wyjechałam z kraju. Kiedy wróciłam byłam już w ciąży. Przyszłam do nich i stwierdzili, że miałam niesamowite szczęście, wołali „Dzięki Bogu!”. Odpowiadałam im na to „Przepraszam, nie mam nic przeciwko Bogu i chrześcijanom, ale ciąża to moje dzieło, nie Boga. To ja tego dokonałam. To była kwestia mojej duchowej przemiany,mojej zmiany diety, mojej marihuany, mojej jogi, itd.” Powiedziałam im to i zaczęli mnie inaczej traktować. Musieli to zaakceptować ponieważ udało mi się zajść w ciążę i mogli to zobaczyć na własne oczy. Po urodzeniu jeden z lekarzy powiedział do mnie: „Stała się rzecz niemożliwa. To cud!”, odpowiedziałam mu „To nie cud. To kwestia wiary w to czego chcesz i pracy nad sobą, jakiej dokonasz. Używałam ziół…”, „Nie chcę tego słuchać!” – odpowiedział. „To twój wybór czy chcesz to słyszeć, czy nie” – powiedziałam.

Czy myślisz, że gdzieś w całkiem bliskiej przyszłości wszyscy lekarze będą przepisywać swoim pacjentkom marihuanę, by pomogła im zajść w ciążę?

Jasne, że tak! Wierzę w to i już to widzę, ponieważ prowadzę obecnie warsztaty w Czechach i Słowacji (chciałabym także prowadzić tego typu zajęcia w Polsce) – wielu z moich klientów to pracownicy firm farmaceutycznych i lekarze. Krok po kroku to w stronę zmierza – widzę jak lekarze wracają do tradycyjnych metod.

Bo trzeba powiedzieć, że nie mówimy tu o medycynie alternatywnej, tak jak tego typu metody obecnie się nazywa. Jaka medycyna alternatywna? Lecznictwo oparte na ziołach było pierwszym rodzajem medycyny jaki ludzkość poznała. Nasze prababki, przodkowie, mieli zawsze w swych domach różne zioła, którymi leczyli wszystkie przypadłości. Tabletki, firmy farmaceutyczne – to wszystko było później. Możemy więc mówić o tym, że medycyna wraca do korzeni.

Manuel Langer

Napisz do autora: manuellanger@cannabisnews.pl

Promocja
Promocja
Promocja
Promocja

2 KOMENTARZE

  1. Nazywam sie Christabella, jestem tutaj podzielic sie moim swiadectwem o lekarza, który pomógl mi zdjac obciazenie z mojego zycia. I zostal zainfekowany przez wirusa opryszczki w 2012 roku, poszedlem do wielu szpitalach na wyleczenie, ale nie bylo zadnego rozwiazania, wiec myslalem o tym, jak uzyskac rozwiazanie tak, ze moje cialo moze byc w porzadku. Pewnego dnia poszedlem odwiedzic przyjaciela i zapytala, dlaczego szukalem tak smutno Wyjasnilem jej mój problem, ona powiedziala mi, ze moze mi pomóc, ona wprowadzila mnie do lekarza, który uzywa ziolowych leków do leczenia wirusa opryszczki i dal mi swój e-mail, wiec ja go poczta elektroniczna. Powiedzial mi wszystko, co musze zrobic, a takze dal mi instrukcje do podjecia, które nastepnie poprawnie. Przed Wiedzialem, co sie dzieje po dwóch tygodniach wirus Herpes simplex, który byl w moje cialo zniknelo. wiec jesli sa zlamane serce, a takze potrzebuja pomocy, mozna równiez wyslac go pod adresem: drkakuduwesthealingcenter@gmail.com LUB dr.kakuduwesthealingtemple@outlook.com
    Lekarz Kakudu MOZE TAKZE leczyc NASTEPUJACE chorobie: –
    HIV / AIDS, opryszczka, nowotwory, ALS, zapalenie opon mózgowych, syfilis.

Comments are closed.