Maja Kapska wygrała konkurs na najlepszą pracę naukową dotyczącą konopi (organizowany przez HemPoland wraz z CannabiGold). To młoda, pełna werwy i pasji dziewczyna, która za nic nie przypomina nudnego laboranta. Ani typowego jaracza zielska. Po przeczytaniu wywiadu z nią najpewniej stwierdzicie, że ci naukowcy, to baaardzo dziwni ludzie. A potem zaczniecie masowo zapisywać się na biotechnologię, by tworzyć rusztowania 3D z kokonów jedwabnika, albo by znaleźć nowe zastosowanie konopi.
Dlaczego zdecydowałaś się napisać pracę naukową dotyczącą konopi?
Właściwie to pisanie pracy o konopiach nie było jakimś z góry ustalonym pomysłem, tak naprawdę wcześniej niewiele wiedziałam na temat tych roślin. W momencie gdy szukałam promotora natknęłam się właśnie na ten temat i pomyślałam, że brzmi ciekawie. Fakt faktem, że właściwie to nawet nie wiedziałam z czym to się je, prawdę mówiąc musiałam wygooglować co to są te kannabinoidy [śmiech]. Ale zainteresowało mnie to, dodatkowo konopie jak to konopie wzbudzają trochę kontrowersji, więc byłam jeszcze ciekawsza pracy z nimi związanej.
Jak to? Nie jesteś hardcore’owym palaczem, który zdecydował się pisać o konopiach bo się nimi obsesyjnie pasjonuje? Większość ludzi tak sobie właśnie wyobraża autora pracy tego typu. Wspomniałaś, że pociągała Cię kontrowersyjność tematu – czy nie powinno byc odwrotnie? Czy naukowca nie powinno coś takiego właśnie odpychać?
No wiesz… Różne doświadczenia się w życiu miało… [śmiech]. A tak już bez żartów, nie wiem dlaczego w społeczeństwie nadal utrzymuje się ten stereotyp, że jeśli interesują cię konopie to na pewno jesteś nałogowym palaczem. Albo dealerem. Myślę, że ludzie jeszcze nie do końca zdają sobie sprawę, że konopie to nie tylko marihuana, ale też coś więcej, na czym wszyscy mogliby skorzystać. A jeśli chodzi o kontrowersje, to mam wrażenie, że jest zupełnie inaczej niż to co mówisz. Gdyby naukowcy nie podejmowali się kontrowersyjnych tematów nigdy nie osiągnęlibyśmy takiego poziomu na którym jesteśmy obecnie. Rzućmy tu jako przykład chociażby to demonizowane przez wielu GMO. Gdyby naukowcy złamali się pod naciskiem społeczeństwa i przestali pracować nad technikami inżynierii genetycznej nasz świat z pewnością wyglądałby teraz inaczej.
O czym – mówiąc możliwie najprościej – traktuje twoja praca?
Prosto i zwięźle? Sprawdzałam w jaki sposób ekstrakty z Cannabis sativa i sam syntetyczny CBD wpływały na zapoczątkowanie apoptozy w komórkach człowieka. Ważną kwestią jest to, że te ekstrakty zawierały w sobie wysoką zawartość CBD, a niską THC. Sama apoptoza jest inaczej nazywana programowaną śmiercią komórki, a ja w swojej pracy sprawdzałam czy kannabinoidy mogą ten proces zapoczątkować. Wyniki wyszły ciekawe bo wygląda na to, że faktycznie tak się dzieje i komórki nowotworowe umierają po potraktowaniu ich ekstraktami z CBD i syntetycznym CBD. Jest tylko jedno ważne ALE – są to badania na małą skalę, in vitro, na samych kulturach komórkowych. Nie ma zbyt wiele doniesień o testach przeprowadzanych na zwierzętach, nie mówiąc już o ludziach. Także, być może jest to jakaś nadzieja, ale potrzeba jeszcze wielu lat badań w tym temacie.
Jak zareagowali na nią wykładowcy?
Jeśli chodzi o to, to nigdy nie słyszałam nic złego na ten temat. Nie wiem czy słyszałeś o projekcie ONKOKAN? To był duży projekt w którego realizację był m.in zaangażowany właśnie mój Uniwersytet. Celem było stworzenie tabletki przeciwbólowej, na bazie wyciągów z konopi siewnych, które mają niską zawartość THC a wysoką CBD. W całym tym projekcie było dużo różnych zadań w które były zaangażowane różne podmioty, a Katedra gdzie realizowałam pracę magisterską zajmowała się np. sprawdzaniem w jaki sposób wyciągi z Cannabis sativa wpływają na proliferację i rozwój komórek nowotworowych. Moja praca była właśnie częścią tych badań. Myślę, że z racji tego, że nasz Uniwersytet brał udział w tym projekcie nikt nigdy nie powiedział złego słowa, raczej byli zaciekawieni kiedy słyszeli o tym co robię.
Wspominasz o projektach, które badają konopie pod kątem medycznym. Nasuwa się więc pytanie: dlaczego chcesz zostać naukowcem? Chodzi o pasję badawczą? Czy może raczej o chęć pomocy ludziom?
Szczerze powiedziawszy to sama nie wiem. Jasne, pomoc ludziom jest czymś bardzo fajnym i z pewnością daje dużą satysfakcję, ale jeszcze nie zdecydowałam czy chcę zostać w nauce czy przenieść się w bardziej komercyjne obszary biotechnologii. W przypadku tego konkretnego projektu głównym bodźcem była chyba po prostu ciekawość. Coraz częściej się słyszy o różnych preparatach, lekach powstających na bazie konopi, chociaż np. w TV często jest to negowane. Chciałam się po prostu przekonać o co w tym wszystkim chodzi.
Jak zareagowali na twoją pracę ludzie ze studiów? Mówili „Ale super!”, czy raczej „no co ty? Ale ty dziwna jesteś”?
Podobnie jak z wykładowcami – nigdy nie usłyszałam żadnej negatywnej opinii. Wydaje mi się, że to głównie dlatego, że nasz kierunek (biotechnologia) zajmuje się takimi, że to tak nazwę „dziwactwami”. Ludzi u mnie na roku nie dziwiła taka sprawa, raczej byli tym zaciekawieni – w końcu to przyszli naukowcy 😉
Zastanawiam się co właściwie masz namyśli mówiąc „dziwactwa”. Czy mógłbym cię prosić o jakieś przykłady?
Sama biotechnologia jest bardzo rozległą dziedziną nauki i można ją podpiąć zarówno pod medycynę, przemysł czy nawet rolnictwo. Dlatego ludzie z mojego roku zajmowali się naprawdę różnymi i często bardzo ciekawymi rzeczami. Z jednej strony ktoś badał wpływ owoców jagodowych na otyłość, a z drugiej ktoś inny zajmował się tworzeniem modeli raka piersi. Pomyślałbyś, że z kokonów jedwabnika można stworzyć rusztowania 3D, wyhodować na nich komórki nowotworowe i uzyskać tym samym bardzo zbliżony do rzeczywistych warunków model raka piersi? Różnorodność tego czym się wszyscy zajmowaliśmy podczas tych studiów magisterskich sprawiała, że raczej nikogo nic już specjalnie nie dziwiło.
Eee… yyy… myślałem, że takie rzeczy to tylko po zjaraniu. I nie na serio… Dobra, przejdźmy dalej: wygrałaś główną nagrodę w konkursie na najlepszą pracę naukową o konopiach. Jedną z nagród jest staż w firmie produkującej olejki konopne. Czy chciałabyś w przyszłości pracować jako naukowiec zajmujący się konopiami?
Tak do końca jeszcze nie wiem co chciałabym robić w przyszłości. Nie powiem, zainteresował mnie sam temat konopi i mnogości ich zastosować – od przemysłu po medycynę, ale nie zdecydowałam jeszcze czy chcę dalej się rozwijać w tej dziedzinie. Samo wzięcie udziału w konkursie było trochę takie z przypadku, bo informację o nim podesłała mi przyjaciółka i to ona zachęcała mnie do wzięcia udziału. Sama nie spodziewałam się, że wygram, ale jak widać komuś musiała spodobać się moja praca 😉
Jak tak dalej pójdzie, to z „przypadku” odkryjesz jakieś nowe zastosowanie konopi [śmiech]
Kto wie… [śmiech]