Medyczna Marihuana
Medyczna Marihuana
Medyczna Marihuana
Medyczna Marihuana
Wysiana łąka, prosimy nie wpuszczać psów” – pytanie co autor i równocześnie właściciel plantacji marihuany na warszawskim Bemowie miał na myśli umieszczając taką tabliczkę? Czy zakaz bądź prośba dotyczyły zwierząt, a może raczej policjantów? Przyjrzyjmy się zatem tej konopnej plantacji z nietypowym oznakowaniem.

Łąka na warszawskim Bemowie była obsadzona naprawdę obficie krzewami konopi. Zwrócił na to uwagę jeden z zaniepokojonych mieszkańców, ponieważ wcześniej jak twierdził w tym miejscu rosła wyłącznie trawa, polne kwiaty i drzewa.

Uwagę mieszkańca Bemowa zwrócił przede wszystkim charakterystyczny kwiatostan konopii, a także wysokość, jaką osiągnęły te rośliny. Czujny obywatel postanowił powiadomić o tym strażników miejskich.

Tabliczka koloru zielonego

Mundurowi, którzy przyjechali na miejsce zwrócili też uwagę na charakterystyczną, zieloną tabliczkę z napisem: „Wysiana łąka, prosimy nie wpuszczać psów.” Tej raczej nie postawili przed wejściem na konopną polanę warszawscy urzędnicy.

growshop, growbox
growshop, growbox
growshop, growbox
growshop, growbox

Ale w sumie kto to wie? Tym bardziej, że strażnicy miejscy postawili w związku z ujawnieniem tej konopnej plantacji pewną hipotezę. „Teoretycznie konopie mogły pojawić się w tym miejscu samoistnie. Zastanowienie budziły jednak rozmiary bujnej kępy” – przekazali dziennikarzom funkcjonariusze.

Urzędnicy nie zasiali, ale zbiorą plony?

Bemowskie konopie mają usunąć pracownicy tamtejszego Wydziału Ochrony Środowiska. Wszystko dlatego, że niektóre gatunki tej rośliny, np. konopie indyjskie nie są dozwolone. Urzędnicy dobrze wiedzą, że ich hodowla w Polsce jest nielegalna i karalna.

Pytanie jednak ile na tej bemowskiej polanie faktycznie było konopi indyjskich? Przypomina się inna plantacja, którą odkryto w Osieku nad Wisłą, nieopodal jeziora. Było to w sumie 118 krzewów marihuany.

Co do tego, że rosła tam marihuana jednak mieli pewność policjanci, którzy na miejsce niezwłocznie wezwali biegłego botanika. Tak! Biegłego botanika! Jeśli nie wierzycie, możecie o tym przeczytać w artykule, który opublikowaliśmy na naszych łamach nieco ponad miesiąc temu.

Źródło: www.polsatnews.pl

Promocja
Promocja
Promocja
Promocja