Bill Gates, jeden z najbogatszych ludzi świata, oddał głos na TAK w referendum, które ostatecznie doprowadziło do legalizacji zioła w stanie Waszyngton.
Jak sam mówi, nie spodziewał się, że projekt nowego prawa przejdzie. Tak się jednak stało i należy teraz dobrze przyjrzeć się rezultatom tego „eksperymentu” w kilku stanach zanim podejmie się decyzje, które obejmą zasięgiem cały kraj. Pytania, jakie warto wkrótce zadać to: Czy zwiększyło się użycie wśród nieletnich? Czy spadło spożycie alkoholu? Czy ograniczono wpływy przemytników?
Gates, filantrop znany ze swojej działalności na rzecz poprawy stanu edukacji i zdrowia publicznego, nie przyznał się nigdy otwarcie do palenia zioła. Mimo to, widnieje w rankingu „najbardziej wpływowych palaczy” Marijuana Policy Project po tym, jak w jednym z wywiadów zasugerował dziennikarzom, że próbował marihuany i LSD.
Jak zauważa miliarder, ważnym czynnikiem legalizacji jest fakt, iż wolny rynek przejmie część środków z czarnego rynku. Jak prorokuje, mniej pieniędzy pójdzie w prywatne portfele przemytników, a zarazem zapobiegniemy wielu zwyrodniałym praktykom związanym z nielegalnym handlem.
Źródło: Ben Smith, Rega Jha, BuzzFeed