Było ich trzech. Uprawiali naprawdę bujną plantację marihuany. W sumie 850 krzaków. Plantacja pewnie wydałaby obfite plony, gdyby zapachu konopi indyjskich na jednej z posesji w Żabiej Woli nie wyczuł policjant.
Mundurowy kontrolował czy mieszkańcy Żabiej Woli stosują się do rządowych zaleceń w dobie epidemii. Poczuł intensywny zapach marihuany na jednej z posesji. Niezwłocznie wezwał posiłki.
Policjanci, którzy przyjechali na miejsce wyczuli intensywny zapach konopi indyjskich, co więcej usłyszeli też dochodzący z domu odgłos wentylatorów.
Po wejściu do pomieszczeń funkcjonariusze potwierdzili swoje podejrzenia. W wielu pokojach znajdowały się krzaki konopi w różnej fazie wzrostu, młode sadzonki oraz puste doniczki po ściętych roślinach i urządzenia służące do prowadzenia domowej uprawy.
Chiński biznes w czasach epidemii
Funkcjonariusze w domu, który przeszukali zabezpieczyli 473 krzaki konopi i 377 sadzonek w inkubatorach oraz ponad 2450 gramów zioła. Podczas interwencji w domu policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn, a po krótkim czasie jeszcze jedną osobę, która próbowała się ukryć, uciekając przez okno budynku.
Wszyscy trzej to obywatele Republiki Chińskiej w wieku 55, 43 i 34 lat. Usłyszeli już prokuratorskie zarzuty i najbliższe 3 miesiące spędzą w areszcie. Sprawa jak zapewniają policjanci z Żabiej Woli ma charakter rozwojowy. Nie wykluczone są kolejne zatrzymania.
Źródło: www.policja.pl