W USA ogromną popularność zdobywają leki dla zwierząt oparte na wyciągu z konopi indyjskich. Ciasteczka z CBD dla psów pomagają leczyć ból i łagodzić stres. Nie są jednak całkowicie legalne…
Austinowi pomogły domowe ciasteczka z CBD
Wszystko zaczęło się od labradora Austina należącego do Kat Donatello, który był wyjątkowo nadpobudliwy. Pomogło mu ciasteczko zawierające kannabidiol, powszechnie znany jako CBD, który uzyskuje się z marihuany. Dostępne w sklepach suplementy zawierające CBD były drogie, a ich wybór ograniczony, dlatego Kat zaczęła sama przyrządzać przysmaki dla swoich psów. Dzięki tym eksperymentom założyła firmę Austin + Kat, sprzedającą zawierające CBD przekąski dla psów.
Austin + Kat jest jedną z kilku takich firm, które powstały w ciągu ostatnich dwóch lat. Według badań, od tego czasu dwukrotnie wzrosła ilość sprzedawanych, zawierających CBD, suplementów dla psów. To nowy trend w USA, który wdziera się na rynek wart ok. pół miliarda dolarów. Przewiduje się, że wzrośnie on o kolejne 150 milionów dolarów w ciągu kolejnych czterech lat.
Czy ciasteczka z CBD dla psów są bezpieczne?
Według amerykańskiego Narodowego Instytutu ds. Narkomanii CBD jest jedną z 80 czynnych substancji, które zawiera marihuana. Jednak w przeciwieństwie do THC, CBD nie powoduje uczucia euforii. Oznacza to, że pies po zjedzeniu ciastek z CBD nie będzie na haju. Mimo to wciąż toczy się debata, czy czworonogom powinno się podawać CBD.
Naukowych badań na temat zastosowania CBD u zwierząt właściwie się nie prowadzi, a amerykański Instytut Żywności i Leków (DEA) nie dopuszcza stosowania marihuany u zwierząt. Mimo to niektórzy weterynarze zalecają jej stosowanie, a producenci i sprzedawcy produktów dla zwierząt coraz częściej wprowadzają takie przysmaki do sklepów.
Weterynarze mają różne opinie na temat stosowania marihuany u zwierząt. – Nasza wiedza opiera się raczej na obserwacji reakcji ludzkich organizmów, niż na potwierdzonej badaniami wiedzy – przyznaje dr Gary Richter. – Zgadzam się, że to, co może pomóc człowiekowi, może również dobrze zadziałać na psa – dodaje weterynarz. Z powodu braku wiarygodnych badań, przemysł produkujący CBD dla zwierząt powołuje się na opinie i doświadczenie weterynarzy stosujących takie środku u zwierząt.
DEA nie ma czasu zajmować się CBD, firmy zyskują
W USA CBD jest często zamawiane online, co w rzeczywistości jest naruszeniem prawa. – Wyciągi i pochodne z konopi indyjskich podlegają takiej samej kontroli jak roślina – zaznacza Russell Baer z DEA. Co zrozumiałe, instytut nie ma czasu, by zajmować się CBD, podczas gdy kraj stoi w obliczu kryzysu związanego z opioidami. Ponadto mamy tu konflikt etyczny – człowiek jest w stanie wyrazić słowami, jak czuje się po zażyciu nowego leku, pies nie może tego zrobić.
Podczas, gdy naukowcy dyskutują, co zrobić z CBD. Inwestorzy cieszą się jego wysoką popularnością, którą sprawiła legalizacja marihuany medycznej i rekreacyjnej w niektórych stanach. W ciągu ostatnich dwóch lat sprzedaż takich produktów bardzo wzrosła. – zapewnia Julianna Carella, założycielka formy Treatibles. Od lutego dochody firmy zwiększyły się czterokrotnie.
– Skoro ludzie dostrzegają różne możliwości zastosowania konopi. Z pewnością będą chcieli stosować je również u zwierząt. Twierdzi Troy Dayton, współzałożyciel Arcview Group z Kalifornii. – Nie dziwię się, że ten rynek rośnie. Jest wielu właścicieli psów, którzy chcieliby ulżyć cierpieniom swoich czworonogów – dodaje Julianna Carella.
Źródło: bloomberg.com