Dzielenie się jointem w obliczy zagrożenia koronawirusem zwiększa ryzyko zakażanie. Otwarcie o tym mówią przedstawiciele amerykańskiego przemysłu konopnego. Wyraźnie ostrzegają przed wspólnym używaniem jointa, bongo czy waporyzatora.
– Dzielenie się jointem to powszechna praktyką społeczną, ale w związku z COVID-19 rozsądnie byłoby jej zaprzestać – można przeczytać w oświadczeniu Erika Altieri z National Organization for the Reform of Marijuana Laws.
Altieri zwraca też uwagę, na to że koronawirus jest chorobą układu oddechowego, więc jeżeli komuś zależy, by ograniczyć obciążenie płuc, powinien czym prędzej sięgnąć po produkty jadalne lub nalewki.
Jak wiadomo w USA marihuana medyczna czy ta do celów rekreacyjnych jest legalna w 47 z 50 amerykańskich stanów. W obliczu COVID-19 dyrektor wykonawczy NORML wyraźnie apeluje do wszystkich, żeby w czasach zarazy nie dzielić się bongiem czy waporyzatorami. Zachęca też do dezynfekowania wszystkich akcesoriów służących konsumpcji konopi indyjskich.
Oryginalne pytanie dziennikarza w Zielonej Górze
Na początku marca jeden z dziennikarzy podczas konferencji prasowej dotyczącej zakażenia koronawirusem zadał oryginalne pytanie dyrektorowi szpitala. – Co by pan powiedział młodym osobom, które palą jointy w kółku? Odpowiedź był krótka: –Bardzo niebezpieczne!
Pytanie oraz odpowiedź obiegły internet i wzbudziły wielką bekę wśród wielu osób.
Jak jednak widać pod odpowiedzią poczciwego dyrektora zielonogórskiego szpitala, z której wiele osób się nabijało podpisują się najważniejsi przedstawiciele konopnej branży z USA. Dlatego dbajcie o siebie i zachowajcie ostrożność, szczególnie przed paleniem jointów w kółku.