Gliwicka policja zatrzymała księdza jednej z lokalnych parafii, oraz 2 ministrantów. Nie tym razem nie za to o czym wszyscy myślą… Cała trójka, w zaparkowanym w lesie samochodzie, paliła marihuanę.
Patrol policji, w Poniedziałek wieczorem patrolował okoliczne miejsca, w których dochodzi do „podejrzanych czynności”. Podejrzenia przejeżdżających stróżów prawa wzbudził, zaparkowany w lesie seat, w którym siedziała grupa osób. Przy wykonywaniu rutynowych czynności sprawdzających, podejrzenia funkcjonariuszy wzbudziły kłęby charakterystycznego dymu wydobywającego się z samochodu.
Po przeszukaniu całej trójki stwierdzono że palili oni marihuanę, dodatkowo znaleziono przy nich sprzęt do palenia oraz 2,4 g marihuany.
Zdziwienie funkcjonariuszy było niemałe, gdy po wylegitymowaniu Zatrzymanych, okazało się że są to: 26 letni ksiądz gliwickiej parafii oraz dwóch nieletnich ministrantów.
Całej trójce zostaną postawione zarzuty posiadania marihuany za co grozi do 3 lat pozbawienia wolności.
Źródło: gazeta.pl
Gdzie w takim wypadku Bóg? Który karze swojego wysłannika oraz dwóch ministrantów którzy nikomu nie są nic winni.. Gdyby ziółko było legalne nie było by takich pierdół które są rozgłaszane na cały kraj oraz takich które niszczą życie ludziom. Za co? Za jointa przed spaniem? Za to że ja go spaliłem? Kur*a co za debile… Nie jeden polityk jara gandzie, nie jeden polityk że tak powiem „ćpa” coś o wiele gorszego. Ale oczywiście w ukryciu. Gdyby zrobił to jawnie byłby skompromitowany w oczach rodziny a przede wszystkim narodu który uważał go za osobę zupełnie inną.. Całę nasze prawo jest gówno warte. Co będę chcieć to wprowadzą, nie potrzebują do tg państwa ani obywateli, nasze zdanie mają w dupie a wszystko robią wyłącznie pod siebie żeby zapewnić sb i swoim bliskim dobry byt. Skur*iele!
Tylko Bóg może nas sądzić!!!
Comments are closed.