Początek roku był niezwykle owocny dla zabrzańskiej policji na froncie walki z narkotykami. Doszło do licznych zatrzymań:
- na ulicy Niedziałkowskiego w trakcie kontroli BMW stwierdzono, że kierujący nim 25-latek nie ma Prawa Jazdy, zaś samo auto też jest pożyczone; za wykrocznie dostał mandat; do tego narkotester wykazał spożycie i jeśli badanie krwi potwierdzi, że kierował pod wpływem narkotyków, dojdą dodatkowe zarzuty
- prewencyjnie przeszukano też pasażerów samochodu i przy jednym z nich (lat 41) znaleziono plecak, a w nim ok. 40 gramów amfetaminy i ponad 680 gramów efedryny; podejrzany przyznał się do winy, grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności
- następnego dnia znowu na ulicy Niedziałkowskiego (zabrzańskie narkocenter?) i znowu w BMW („samochód firmowy”?) funkcjonariusze wylegitymowali 26-latka; ze względu na jego nerwowe zachowanie dokonano przeszukania i znaleziono w jego skarpecie woreczek z marihuaną; usłyszał zarzuty
- zatrzymano także pieszych: 20-latka (marihuana) oraz 30-latka (amfetamina)
- na ulicy Bytomskiej 26-latek zatrzymany do kontroli trzeźwości (tym razem Seat) okazał się czysty w alkomacie, jednak narkotester wykazał marihuanę; jej obecność musi potwierdzić badanie krw
Czy to ma sens?
Źródło: zabrze.naszemiasto.pl