USA. Właściciel jednego z brooklyńskich sklepów z produktami koszernymi musiał mieć niezłą minę, gdy do jego przybytku przywieziono 10 pokaźnych toreb z marihuaną ukrytą pod warstwą masła orzechowego.
Paczki przybyły do sklepu, znajdującego się na terenie targu żywności w zwykłe poniedziałkowe popołudnie. Zdziwiony adresat paczki wezwał policję i tłumaczył, że nie sprzedaje tego typu „smakołyków” i dostawca najwyraźniej musiał popełnić błąd. Trwa dochodzenie w tej sprawie.
Źródło: Dana Sauchelli, Natalie O’Neill, New York Post