Dekryminalizacja a nawet potencjalna legalizacja narkotyków to nowa, skuteczniejsza strategia rozwiązania problemu narkotykowego, czytamy w raporcie ekspertów w przededniu specjalnej sesji zgromadzenia Narodów zjednoczonych (UNGASS) w sprawie narkotyków.
Grupa 22 ekspertów z dziedziny medycyny zwołana przez naukowców z Johns Hopkins University w USA oraz twórców czasopisma medycznego The Lancet nawołuje do całkowitej dekryminalizacji narkotyków. W obliczu przegranej w wojnie z narkotykami apelują o stopniowe dążenie do rynku regulowanego i o korzystanie z faktów naukowych w podejmowaniu działań związanych z narkotykami.
Jak twierdzą eksperci, ostatnie 50 lat prohibicji i surowej polityki antynarkotykowej pośrednio i bezpośrednio przyczyniły się do śmiertelnej agresji, rozwoju chorób, dyskryminacji, niesprawiedliwości i podważają prawo jednostki do zachowania zdrowia. Na poparcie swoich tez przywołują następujące dane:
- Wyraźny wzrost liczby zabójstw w Meksyku odkąd rząd zdecydował się na militarny odzew na handel narkotykami w 2008r. Wzrost jest tak znaczny, że obniżono przewidywalną długość życia w kraju.
- Nadużywanie kar więzienia jako sposobu walki z narkotykami, co w prosty sposób przyczynia się do zwiększenia ilości zakażeniem wirusa HIV i wirusowego zapalenia wątroby typu C wśród sięgających po narkotyki
- Rozbieżności w traktowaniu przedstawicieli różnych ras w sprawach związanych z narkotykami.
- Nagminne gwałcenie praw człowieka wynikające z niezwykle surowego podejścia do kwestii narkotyków.
Podoba ci się? Polub nas
Odezwa ta pojawia się na krótko przed specjalną sesją zgromadzenia ONZ, na której kraje członkowskie dokonają oceny ostatnich 50 lat polityki narkotykowej i postanowią o jej przyszłym kształcie. Wprawdzie to poszczególne państwa decydują o kierunku polityki antynarkotykowej w ich kraju, ale na przeszkodzie stoi właśnie konieczność spójnej polityki w krajach ONZ. Niektóre kraje dążą do przyjęcia bardziej liberalnego prawa, ale w obliczu obowiązujących je międzynarodowych traktatów jest to prawie niemożliwe.
A tymczasem ostatnia sesja ONZ dotycząca narkotyków kreująca wspólny front odbyła się w 1998r. Jak można się domyślić, idee które wtedy decydowały o rozpoczęciu wojny są dawno nieaktualne a dane na temat narkotyków nie mają podłoża naukowego w żadnych najnowszych badaniach. O tym, jak bardzo są oderwane od dzisiejszej rzeczywistości świadczy fakt, że ONZ przyjęło sobie wtedy za cel „świat całkowicie wolny od narkotyków do roku 2008.”
Jednym z problemów polityki ONZ, który zauważają twórcy raportu, jest absolutny brak rozróżnienia pomiędzy „korzystaniem” a „nadużywaniem” substancji odurzających. Przekonanie, że każde sięgnięcie po narkotyki jest złem wcielonym nie pozwala patrzeć na nie realnie, jak na tytoń, alkohol czy niektóre produkty spożywcze.
Skoro każde użycie to nadużycie, to jedynym rozwiązaniem jest całkowita abstynencja – to stanowi trzon międzynarodowej polityki antynarkotykowej. A przecież przykład Portugalii wyraźnie wskazuje, że dekryminalizacja przyczynia się do zmniejszenia liczby sięgających po narkotyki, znacznego ograniczenia śmierci spowodowanych przedawkowaniem i ogromnego spadku zakażeń wirusem HIV.
Adwokaci zmiany strategii walki z narkotykami są pełni nadziei, że nadchodząca sesja ONZ wreszcie coś zmieni. Ale przekonać liderów 200 państw by mówili jednym głosem graniczy z cudem. Jak na razie, negocjatorzy oceniają szanse dość nisko.
Źródło: Christopher Ingraham, The Independent
