Zaciągnij się i trzymaj dym z marihuany w płucach jak najdłużej żeby wycisnąć tyle THC z każdego bucha, ile tylko możliwe – czy wy też tak robicie? Jasne, nikt nie lubi marnować kasy i gdy już wydamy nasze ciężko zarobione pieniądze na zioło, to chcemy wynieść z tego jak najwięcej. Ale uwaga, okazuje się, że ta metoda mało że nic nie daje, to jeszcze marnujemy zioło. Jak to możliwe?
Co się dzieje w naszych płucach?
Palenie działa tak: zaciągasz się, dym przechodzi ustami w dół tchawicy do płuc, gdzie kannabinoidy wprowadzane są do krwioobiegu i podążają do mózgu. Jedynie tam, w płucach, następuje wchłanianie THC i innych pożądanych substancji. A płuca to doskonałe osiągnięcie ewolucyjne – 540-810m² powierzchni (80 razy więcej niż powierzchnia naszej skóry!) i ponad 1500 kanałów powietrznych – wszystko służy jednemu celowi – wymianie gazów.
Jak szybko następuje wchłanianie THC?
Pełna absorbcja THC do krwi to kwestia milisekund! Cały proces nie zajmuje więcej czasu niż okres pomiędzy zwykłym, naturalnym wdechem i wydechem. Dotarcie do mózgu nie zajmuje kannabinoidom nawet całej minuty.
Podoba ci się? Polub nas
Jakie to ma konsekwencje?
Pamiętaj, gdy ty siedzisz i trzymasz dym w płucach joint wciąż lekko dymi – a co jeśli z dymem idzie pokaźna gruda? Mogłeś akurat ją wdychać, a nie siedzieć na bezdechu. Plus, marnujesz nie tylko dym, którym nie zdążysz się zaciągnąć – wciąganie dużych buchów powoduje, że płuca wypełniają się niemal do przepełnienia – część dymu zatrzymuje się w tchawicy a nawet w ustach, co oznacza, że nie wchłaniamy z niego absolutnie nic.
Dlaczego jeszcze nie warto trzymać?
Niektórzy wciąż zarzekają się, że trzymanie dymu w płucach powoduje, że zioło uderza ich szybciej i mocniej. Ale co tak naprawdę powoduje to uczucie? Chwilowy brak tlenu! Pamiętacie słynne testy na małpach, którym założono maski gazowe i pompowano przez 4 minuty dymem marihuanowym by dowieźć jego szkodliwości? Dziś wiemy, że nieodwracalne zmiany w ich mózgach to efekt niedoboru tlenu.
Warto jeszcze wspomnieć, że trzymając dym w płucach nie tylko nie dostajemy więcej tego, co byśmy chcieli, ale również dostaje nam się powiększona dawka niepożądanych, szkodliwych substancji – toksyn, substancji smolistych i kancerogenów pochodzących ze spalania.
Jak najlepiej palić?
OK, już wiemy czego unikać. To jak powinniśmy palić, by jak najlepiej wykorzystać nasz towar? Oto kilka rad:
- Nie bierz ogromnych buchów. Optymalnie 2/3 wdechu to dym z jointa a 1/3 – powietrze. Powietrze „popchnie” dym głęboko w kierunku płuc a ty będziesz mieć pewność, że cały tam trafił.
- Weź głęboki oddech przed i po każdym buchu, by pozbyć się resztek dymu i uaktywnić głębokie zakamarki płuc. Im większą powierzchnią płuc wchłaniasz, tym lepiej.
- Chcesz lepszych doznań? Odczekaj kilka minut po pierwszym zaciągnięciu się a przed następnym – pozwól kannabinoidom zadziałać. Przymknij oczy i delektuj się aromatem, za który odpowiedzialne są terpeny. Nie bój się delikatnie gasić jointa, gdy akurat się nie zaciągasz. Jeśli palisz w grupie, możecie podawać je sobie szybciej, skoro „zaciągnij się i trzymaj” już obaliliśmy.
Jeśli nasze rady okazały się pomocne, nie zapomnijcie dzielić się nimi z innymi. W końcu prawdziwy przyjaciel za żadne skarby nie dopuści, żebyś marnował zioło.
Źródło: Christopher Teague, herb.co
Najlepies sobie odpalic do radosnej teorczosci Ni Pies Ni Wydra Band. Pelen chillout.
Comments are closed.