Jak agresja Rosji przeciwko Ukrainie wpłynie na konopny biznes oraz legalizację marihuany w Europie? Jak wiadomo działania wojenne mają miejsce u naszych wschodnich sąsiadów. I tak naprawdę wcale nie jest to daleko od Niemiec, gdzie zapowiedziano legalizację konopi indyjskich w celach rekreacyjnych oraz Czech, gdzie tamtejszy rząd miał wprowadzić kolejne udogodnienia dla konopnej branży.
Dla konopnych aktywistów oraz przedstawicieli branży konopnej z Europy wybuch wojny może oznaczać, że nierozstrzygnięte zostaną kwestie reform, podobnie jak było to podczas pandemii COVID-19 kiedy zostały one wstrzymane.
Jak wiadomo, temat konopi indyjskich dla większości państw nie jest priorytetowy, a takie „niespodzianki” jak pandemia czy wojna raczej mu nie pomagają.
W przypadku branży konopnej, jedną z kwestii, która na razie pozostanie nienaruszona, jest łańcuch dostaw konopi. W tej chwili Niemcy pozyskują część marihuany, której używa się na rynku medycznym z krajowej produkcji.
Poza tym konopie indyjskie trafiają z tego kraju do państw, które do tej pory nie zostały bezpośrednio dotknięte wojną. Lecznicza marihuana jest też produkowana na potrzeby krajowe i eksport w Danii, Portugalii, Hiszpanii, Holandii, Grecji, Kolumbii, Urugwaju, Australii, Lesotho i Ugandzie. Wytwarza ją również Izrael.
– Nie spodziewamy się, że wojna wpłynie na nasz łańcuch dostaw – potwierdza Franziska Katterbach, prezes w Khiron Life Sciences na Europę, z siedzibą we Frankfurcie i Wielkiej Brytanii.
Wyższe koszty uprawy i produkcji
Konopna branża prawdopodobnie odczuje, a nawet już odczuwa wyższe koszty energii. Niemcy i Holandia to dwa kraje w Europie najbardziej dotknięte rosnącymi cenami gazu wynikającymi bezpośrednio z konfliktu rosyjsko-ukraińskiego. Wielka Brytania również to odczuwa. Wymogiem certyfikacji EU-GMP, który jest wymagany dla wszystkich przepisanych i spożywanych tutaj medycznych konopi, jest to, że wszystkie muszą być uprawiane w pomieszczeniach.
– Niestety sytuacja już powoduje wyższe ceny energii, które wpłyną na każdego w branży, który musi transportować, przechowywać lub wytwarzać rośliny lub leki z niej wytworzone – Alain Menghé à Menghé, dyrektor generalny Lio Pharmaceuticals, niemieckiego dystrybutora, który buduje centrum produkcyjne z siedzibą w Solingen na obrzeżach Dusseldorfu.
Rosnące ceny energii mogą zatem drastycznie wpłynąć na ceny konopi indyjskich do celów medycznych.
Konopna branża i legalizacja w Ukrainie
Przemysł konopny nad Dnieprem ma naprawdę długą historię i tradycje. W czasach sowieckich kraj był jednym z największych hodowców konopi przemysłowych. Konopie indyjskie o wyższym poziomie THC były również rutynowo uprawiane i cieszyły się uznaniem rodaków.
Niedawno na ternie Ukrainy zaczął się też rozwijać ruch legalizacyjny. W październiku 2017 r. odbył się Konopny Marsz Wolności, który zapoczątkował u naszych wschodnich sąsiadów burzliwą dyskusję na temat legalizacji marihuany do celów medycznych i rekreacyjnych.
Według lokalnych aktywistów i przedstawicieli branży rosyjska agresja mocno zdewastuje lokalny przemysł konopny. Dzięki kilkuletniemu lobbingowi, m.in. Ukraińskiego Stowarzyszenia Konopi Medycznych udało się odczarować konopie w Ukrainie.
Wprawdzie ukraińscy aktywiści jeszcze przed wojną nie spodziewali się w ciągu najbliższych pięciu lat większych zmian dotyczących legalizacji zioła w celach rekreacyjnych, ale wszystko było na dobrej drodze. Podobnie jak w Polsce, wielokrotne próbowano wprowadzić reformy konopi indyjskich do debaty politycznej , jednak na razie się to nie powiodło.
W 2019 roku Ukraińskie Stowarzyszenie Konopi złożyło w Sejmie wniosek o rozważenie legalizacji marihuany medycznej. W 2020 r. ogólnokrajowe badanie wykazało, że 65% populacji opowiada się za reformą medyczną. Od 2021 r. w kraju dostępne były leki zawierające nabilon, nabiximol i dronabinol. Marihuana medyczna nie została zalegalizowana, ale pozwolono obywatelom hodować do 10 krzewów na własny użytek.
Legalizacja podczas wojny jest priorytetem!
Czy faktycznie odsunięcie na bok kwestii związanych z legalizacją z powodu wojny czy pandemii do dobre posunięcie? Naszym zdaniem absolutnie nie!
Opóźnianie reform konopnych z powodu rzekomo ważniejszych i pilniejszych kwestii tylko pogorszy trudności pacjentów z uzyskaniem leku, którym jest medyczna marihuana. A eskalacja wojny tylko zwiększy ludzkie cierpienie, na które nie pomoże nawet marihuana.
Źródło: https://hightimes.com