Sceny jak z filmu rozegrały się w czwartek w Radzewicach. Zatrzymany prze policję 29-latek wskoczył do Warty, by uniknąć więzienia. Wykorzystał moment, gdy matka chciała się z nim pożegnać. Od kilkunastu godzin trwają poszukiwania.
Trzech policjantów przyjechało po 29-latka, który za uprawę konopi indyjskich i posiadanie narkotyków miał trafić do więzienia na 1,5 roku. Znaleźli go na jednej z posesji w Radzewicach. Nie miał przy sobie dokumentów, więc podjechali pod jego dom po dowód osobisty.
Policja twierdzi, że mężczyzna siedział w aucie skuty kajdankami, gdy matka poprosiła o możliwość pożegnania się z synem. Gdy uchyliły się drzwi auta, mężczyzna popchnął matkę, policjantów i biegiem ruszył w kierunki rzeki Warty.
Za nim do wody rzucił się jeden z policjantów i ktoś z rodziny. Nie udało im się jednak złapać uciekiniera. Na poszukiwania wezwano 120 policjantów z różnych jednostek, w tym z komisariatów wodnych, kilkudziesięciu strażaków oraz nurków.
Policja zapewnia, że będzie szukać uciekiniera do skutku. Na razie nie trafiono na ślady, które mogłyby świadczyć, że mężczyzna wyszedł z wody.
Źródło: tvn24.pl
dobrze kurwaaaaaaaaaaaaaaaaa
jebane policyjne skurwysyny
Huj wam w dupe policyjne skurwysyny niemacie co robic to zajmijcie sie tym wczym jestecie najlepsi czyli ruchajcie sie nawzajem a normalnych ludzi nie zarazajcie kurestwem i obecnoscia policyjna wypierdalac do swoja kurwidolka
Comments are closed.