Już w najbliższą niedzielę będziemy wybierać prezydenta RP. Przy tej okazji postanowiliśmy sprawdzić w sieci jak część z kandydatów walczących o najwyższy urząd w państwie podchodzi do legalizacji rekreacyjnej marihuany. Rozsyłaliśmy oczywiście w tej sprawie pytania do komitetów wyborczych, ale temat został przemilczany. Przypadek? A może w obliczu wyborów prezydenckich ta kwestia jest dla kandydatów niezbyt wygodna?
Podpisał i milczy…
Komitet wyborczy urzędującego wciąż prezydenta Polski na pytania dotyczące legalizacji konopi indyjskich do celów rekreacyjnych nie odpowiedział. Podobnie zresztą jak sztaby pozostałych kandydatów w wyborczym wyścigu.
Jednak mimo braku stanowiska Andrzeja Dudy w sprawie legalizacji warto pamiętać o jego zasługach dotyczących medycznej marihuany. W 2017 r. podpisał ustawę o jej legalizacji. Od tego momentu lekarze mogą wypisywać pacjentom recepty na ten lek, chociaż z jego dostępnością w aptekach nie od dziś jest krucho.
Nigdy nie jarali i są ostrożni
Spośród 9 kandydatów startujących w wyścigu do prezydenckiego fotela nie brakuje tych, którzy deklarują, że nigdy marihuany nie palili. Wśród nich jest Szymon Hołownia, uważający się za kandydata bezpartyjnego, który jakiś czas temu dał do zrozumienia wyborcom, że temat legalizacji jest dla niego definitywnie zamknięty.
– Jeśli chodzi o marihuanę rekreacyjną i tym podobne rzeczy, nie podejmowałbym na pewno żadnych działań bez bardzo szerokich konsultacji, przede wszystkim ze środowiskiem osób pracujących z uzależnieniami, lekarzy, ale też z tymi, którzy mają w tej sprawie inne zdanie. Ja w tej chwili nie widzę przestrzeni do zmiany – stwierdził kandydat na prezydenta RP. Szymon Hołownia dodał też, że nigdy nie był „konsumentem rekreacyjnej marihuany”.
W młodości jarali, ale czy zalegalizują?
Podobnie jak były premier Donald Tusk, Rafał Trzaskowski przyznaje się do tego, że w młodości jarał zioło. Mimo wszystko Tusk mimo swoich doświadczeń z konopiami zaznaczył kiedyś, że póki będzie premierem nie dopuści do legalizacji marihuany.
Jednak kandydatem na urząd prezydenta Polski jest Rafał Trzaskowski. Sam kiedyś napisał w mediach społecznościowych „w młodości pijałem tanie wina, z rzadka paliłem zioło (…) kląłem”. Teraz jednak niekoniecznie spożywaniem tanich win i jaraniem zajmuje się Trzaskowski ale liczy przede wszystkim na niektóre frakcje polityczne w zbliżających się wyborach. W zamian za poparcie, które uzyskał od Zielonych obiecał legalizację związków partnerskich i marihuany.
Partia „za”, a jej kandydat?
Najbardziej zaangażowany ostatnio w legalizację rekreacyjnej marihuany jest klub Lewicy. Potwierdzeniem tego jest stworzenie Parlamentarnego Zespołu ds. Legalizacji Marihuany na czele, którego stanęła posłanka Lewicy – Beata Maciejewska.
Kandydatem tego ugrupowania na prezydenta RP jest Robert Biedroń, który do palenia marihuany się przyznaje. – Marihuana sprawia mi przyjemność. Uważam też, że ze względów medycznych powinniśmy ją zalegalizować. To absurd, że w XXI wieku ktoś mi będzie mówił, co mam palić, a czego mam nie palić – skwitował kandydat Lewicy.
Robert Biedroń upatruje też w konopiach wymierne zyski dla państwa, co potwierdził wpisem w mediach społecznościowych: „Marihuana powinna zostać zalegalizowana. Zwiększy to wpływy do budżetu Państwa.”
Zdroworozsądkowe podejście lekarza
Lider PSL – Władysław Kosiniak-Kamysz startujący na urząd prezydenta jest jak najbardziej za legalną marihuaną medyczną i zwiększeniem jej dostępności dla pacjentów. – Jako lekarz jestem zwolennikiem wprowadzenia leczniczej marihuany w Polsce. Jeśli ma pomagać polskim pacjentom, musimy zadbać o jej większą dostępność – potwierdził kandydat ludowców.
Konopie indyjskie to zło!
Dla Krzysztofa Bosaka, który w wyścigu prezydenckim reprezentuje Konfederację marihuana to najwidoczniej nie tylko zło, ale wręcz dzieło Szatana. Już kilka lat temu Bosak wyraził się negatywnie w sprawie legalizacji rekreacyjnej marihuany.
– Nie głosowałbym za tym. Uważam, że wprowadzenie tego do legalnego obiegu doprowadziłoby do powszechniejszego korzystania. W związku z tym więcej osób będzie korzystało z marihuany, która mimo całej propagandy zwolenników jest szkodliwa, źle wpływa na umysł młodego człowieka i uzależnia – powiedział Bosak.
Po tej wypowiedzi sprzed kilku lat, w programu na facebookowym profilu Ruchu Narodowego pojawiło się mnóstwo krytycznych komentarzy pod adresem Bosaka ze strony zwolenników jego formacji. Komentarzy popierających sprzeciw wobec legalizacji miękkich narkotyków tj. marihuana było niewiele.
Na kogo głosować?
W artykule zaprezentowaliśmy poglądy i wypowiedzi 6 z 9 kandydatów startujących w wyścigu o fotel prezydenta RP. Wybory 2020 już w najbliższą niedzielę – zdecydujcie sami kogo chcecie wybrać.