Legenda boksu – Iron Mike przyznał się, że przed ostatnią walką z Roy Jones’em Jr zapalił zioło. I tak naprawdę nie ma w tym nic nadzwyczajnego, bo Mike Tyson, jak sam przyznaje, konopie indyjskie pali codziennie.
Mike Tyson powiedział, że kontynuował swój codzienny rytuał palenia marihuany przed pokazowym starciem z Royem Jonesem Jr w minioną sobotę, a nawet palił w trakcie trwania gali, dodając, że „nie ma wytłumaczenia” dla uzależnienia, które „nie ma końca”.
Wprawdzie przed sobotnią walką przeprowadzono badania wśród obydwu rywali na obecność substancji dopingujących i psychoaktywnych, jednak z wykluczeniem marihuany. Notoryczne i częste palenie zioła „Bestia” nie od dziś uwielbia. Iron Mike zresztą przyznaje, że ta używka zmieniła go na korzyść.
– Moje ego zabiera pieniądze, kupuje samoloty, ładne domy, zbiera kilka lasek i organizuje orgie” – wyznał bokser. „To nie jest to, kim teraz jestem. Ten facet był po prostu kimś, kim musiał być. W końcu stałem się sobą. W idealnym świecie jestem misjonarzem – wyznał Mike Tyson.
O doświadczeniach z ziołem legendarnego boksera pisaliśmy już nie raz na naszych łamach i możecie przeczytać cały artykuł tutaj.
Źródło: https://fansportu.pl
