DENVER. Sprzedawcy rekreacyjnej marihuany robią ukłon w stronę tych zaczynających przygodę z ziołem oferując specjalnie dla nich cały zestaw żywności marihuanowej o słabszym działaniu, dzięki której każdy mało doświadczony klient znajdzie dawkę, której nie pożałuje.
Krok ten jest tym samym dla branży marihuanowej czym dla przemysłu monopolowego jest promocja piwa i wina obok alkoholi wysokoprocentowych: whiskey czy wódki. Nie oczekujmy, że ktoś, kto po raz pierwszy przystawił kieliszek do ust wypije od razu butelkę Johnnie Walkera za jednym posiedzeniem. Tak samo jest z ziołem.
W ofercie znajdziemy też napoje gazowane z dodatkiem marihuany nawet 15 razy słabsze niż najpopularniejsze napoje ”z wkładką” znanych firm oraz lekkie ”Rookie Cookie” – ciasteczka z marihuaną dla osób, które tego typu wyrobów próbują po raz pierwszy.
Specjaliści od marketingu twierdzą, że branża stara się po prostu umyć ręce od wszystkich zgłoszonych przypadków, w których ludzie zaniemogli po spożyciu zioła. Producenci zrobią dużo, by przypodobać się nowym, potencjalnym klientom, którzy nierzadko mieliby ochotę spróbować, ale mają obawy przed silnymi skutkami jadalnej marihuany.