W Stanie Indiana w USA, jako podzwonne nowego prawa o wolności wyznania, powstał pierwszy na świecie kościół wyznawców konopi (Church of Cannabis Inc.), dla których palenie zioła jest jednym z sakramentów.
W ciągu pierwszych 5 dni istnienia kościół zebrał 2 tyś $ datków a ich facebookowy profil polubiło ponad 7000 ludzi. By stać się członkiem wspólnoty trzeba wnosić miesięczną opłatę w wysokości $4,20. Kościół ma w planach budowę świątyni z materiału przypominającego beton, a w którego składzie będzie hemp. Wspólnota będzie również uprawiać konopie, ale nie ma w planach sprzedaży zioła.
W stanie Indiana marihuana jest wciąż nielegalna. Nowe prawo o wolności wyznania ma chronić prawo jednostki do praktykowania obrzędów związanych z wyznaniem – w tym zapewne palenia zioła, jeśli będzie to obrządkiem religijnym. „Jeśli ktoś ma ochotę zapalić marihuanę w naszym kościele – na zdrowie!” deklaruje Levin. „Kochamy życie i chcemy propagować otwarte podejście. Jesteśmy cannaterianami.”
Podoba ci się? Polub nas
Sam Levin twierdzi, że nigdy nie był szczególnie religijny, choć wiara i duchowość są motywacją prawie wszystkich jego działań. Uważa, że większość religii wraz ze swoimi przykazaniami nie ma nic do zaoferowania współczesnemu człowiekowi. Kościół Cannabis nie opiera się na żadnej doktrynie winy czy grzechu. Za to propaguje uniwersalne wartości, takie jak miłość, zrozumienie i współczucie.
Członkowie starają się żyć wg spisanych sugestii – unowocześnionej listy przykazań. „Zaczynaj dzień od uśmiechu” – to jedna z zasad, jakimi starają się kierować członkowie. „Im prostsze, tym lepsze,” deklarują. „I potężniejsze.”
A wy dołączylibyście do takiego kościoła?
Źródło: Sarah Pulliam Bailey, The Washington Post
Jak można do nich dołączyć? Bo o ile dobrze pamiętam, to w PL też jest wolność wyznaniowa… jeszcze…;D
Comments are closed.