Wiedzieliście, że do tatara wołowego najbardziej pasuje odmiana Headband, krewetki idealnie uzupełni Pakistani Kush a czekoladowy deser nabierze całkiem nowego smaku jeśli przy okazji zapalimy Platinum Girl Scout Cookies?
O konopiach powinniśmy myśleć jak o wybornym winie, uważa Philip Wolf, szef kuchni specjalizujący się w potrawach z dodatkiem konopi. Różne odmiany wręcz idealnie dopełniają potrawy tworząc niespotykaną harmonię smaków.
Jak łączyć zioło z potrawami? Ponoć stymulujące odmiany sativa najlepiej łączą się z lekkimi daniami z ryb i warzyw, podczas gdy uspokajające indica będzie świetnie uzupełniać cięższe dania, takie jak steki.
Wolf organizuje słynne Sensational Fusion Experience – pięciodaniową kolację z winem i jointem, podczas której uczestnicy uczą się jak identyfikować i dobierać odmiany konopi do posiłków. Przekonuje, że zupełnie nie chodzi o to, by się po prostu upalić byle czym. Z entuzjazmem, który można porównać do sommelierów testujących wino, mówi o terpenach (aromatycznych składnikach obecnych w marihuanie) i smakach, które idealnie dopełniają wykwintne dania.
Podoba ci się? Polub nas
O zainteresowaniu tematem świadczy popularność kolacji. Mimo, że oznacza ona wydatek $249/os., Wolf organizuje przynajmniej dwa takie eventy w miesiącu. Każdy wieczór rozpoczyna się wizytą w lokalnym punkcie sprzedaży, gdzie uczestnicy mogą zaopatrzyć się w potrzebne odmiany.
Coraz popularniejsze są również zajęcia z gotowania z dodatkiem konopi, które też przecież nie sprowadzają się do wrzucania garści suszu do babeczek. Niektórzy porównują zajęcia do kursów miksologii, czyli sztuki łączenia alkoholi i dodatków w wymyślne koktajle.
Jak myślicie, doczekamy takich kursów w Polsce?
Źródło: Jodi Helmer, Men’s Journal