Dzięki rozległym badaniom naukowym coraz mniej osób ma wątpliwości czy konopie wspomagają leczenie nowotworów. Istnieje jednak pewne schorzenie, na które marihuana może okazać się skutecznym lekiem – potrzeba tylko więcej badań w tym kierunku. Mowa tu o opryszczce narządów płciowych.
Choroba ta atakuje co szóstą osobę w wieku 14-49 lat w USA. Nie tylko jest dość powszechna, ale również ciężko z nią żyć. Na narządach płciowych pojawiają się niewielkie czerwone swędzące krostki, bolące pęcherzyki a nawet otwarte rany. Bólowi fizycznemu towarzyszy uczucie wstydu i odosobnienia. Chorobie towarzyszy piętno, które najczęściej nie pozwala chorym na angażowanie się w związek z drugim człowiekiem. Krąży opinia, że choroba jest rezultatem ich rozwiązłości seksualnej.
Podoba ci się? Polub nas
Okazuje się jednak, że konopie mogą być skutecznym lekarstwem na nieprzyjemne dolegliwości – fizyczne i psychologiczne – związane z chorobą. Badania wskazują bowiem na to, że THC uśmierza ból i zmniejsza odczucie swędzenia. Pęcherze koją się zauważalnie szybciej a nawroty choroby pojawiają się rzadziej. Dodatkowo, niektóre kannabinoidy hamują namnażanie bakterii i wirusów, tym samym spowalniając rozwój choroby. CBD za to redukuje lęki związane z chorobą. Na dokładkę korzystanie z marihuany pozbawione jest uciążliwych efektów ubocznych, jakie towarzyszą lekom z przepisu lekarza.
Wciąż niewiele badań prowadzi się w kierunku wpływu marihuany na opryszczkę, ale pozytywne wyniki tych istniejących potwierdzają potrzebę dalszego badania sprawy, by dotknięci tą wstydliwą chorobą wreszcie otrzymali pomoc na którą czekają.
Źródło: Lindsey Lewis, greenrushdaily.com