Medyczna Marihuana
Medyczna Marihuana
Medyczna Marihuana
Medyczna Marihuana

Czy można się uzależnić od gandzi? I tak i nie. Zależy o jakiego rodzaju uzależnieniu mówimy. Dla większości ludzi zioło nawet palone codziennie nigdy nie będzie problemem, bo mają wystarczająco silną psychikę i wolę. Z drugiej strony jednak młodzi ludzie trafiający z powodu konopi do ośrodków terapeutycznych to nie wytwór czarnej propagandy… Wyjaśnijmy sobie dokładnie jak wygląda możliwość uzależnienia się od marihuany.

Zacznijmy od krótkiej historii, w sieci możecie przeczytać takich dziesiątki: „…mam 22 lata i jestem studentem. Palę marihuanę nałogowo od 4,5 roku, już 2 raz spadłem o rok na uczelni. Już nieraz próbowałem rzucić, ale to niestety na max 2 miesiące. Cały czas uważam, że nie jestem uzależniony – są momenty, kiedy palę 2 tygodnie całymi dniami, po czym nagle przychodzi moment, kiedy ograniczam, chodzę na imprezy, mówię sobie, że się ogarniam i tak w kółko. Zauważyłem, że od czasu jak palę nałogowo, coraz częściej mam jakieś schizy: że się marnuję, że sobie nie radzę w życiu, że inni się uczą, rozwijają się, a ja utknąłem w miejscu. Mam poczucie niższości, choć z drugiej strony jakoś sobie z tym radzę dzięki mojemu dość silnemu charakterowi i wrodzonej pewności siebie, jednak z biegiem czasu zaczynam przegrywać z Mary Jane…”.

Powyższy fragment opisuje typową sytuację osoby, która sobie z marihuaną nie radzi: przeciętny palacz wie, że marihuana to lekki narkotyk, że nie wciąga on tak, jak hera, koka. Fan gandzi wie, że nie powinien mieć żadnych problemów z rozstaniem się z nią.

growshop, growbox
growshop, growbox
growshop, growbox
growshop, growbox

A jednak zdarza się czasem, że ktoś sobie naprawdę z marihuaną nie radzi. Najgorsze to musieć zaakceptować ten fakt. Przecież to jasno mówi o sile naszej woli. Trudno jest spojrzeć w lustro i powiedzieć sobie: „Jestem słaby, nie daję rady”.

marihuana uzależnienie

Uzależnienie fizyczne

Wszyscy eksperci są zgodni co do tego, że marihuana nie uzależnia fizycznie (w przeciwieństwie do heroiny, nikotyny, czy alkoholu). Pomimo tego, że zioło mocno wpływa na pewne struktury w mózgu, na nasz układ kannabinoidowy jej odstawienie nie powoduje żadnych dysfunkcji i żadnych objawów abstynencyjnych, które pozwoliłyby ją zaklasyfikować jako substancję powodującą fizyczne uzależnienie.

Uzależnienie psychiczne

Świat nauki i medycyny jest jednak tak samo zgodny co do tego, że marihuana może powodować uzależnienie psychiczne. Amerykańscy badacze z National Institute on Drug Abuse, którzy stale i regularnie monitorują tę kwestię twierdzą, że około 9% ogółu palaczy jest uzależnionych od trawki. Odsetek ten jest znacznie większy wśród bardzo młodych palaczy, których psychika nie jest jeszcze w stanie tak dobrze poradzić sobie z nałogiem – dotyczy 17% z nich. Bardzo trudno jest natomiast naukowcom oszacować odsetek osób uzależnionych wśród ludzi, którzy palą codziennie – szacunki wahają się tutaj w przedziale 25-50%. Ponadto, jak wskazują ci sami badacze, u ok. 30% palaczy, w związku z ich nałogiem, występują lżejsze lub bardziej poważne zaburzenia w prawidłowym działaniu ich organizmu.

Za główne objawy psychicznego uzależnienia od marihuany uważa się przede wszystkim:

  • wewnętrzne poczucie przymusu zapalenia (zwłaszcza jeśli wcześniej powiedzieliśmy sobie, że danego dnia nie chcemy tego robić),
  • traktowanie momentu palenia jako głównego punktu/głównych punktów, wokół którego/których organizujemy swój plan dnia (myślenie w kategoriach „ta rzecz będzie miała miejsce przed drugim jointem, a tamtą zajmę się po ostatnim skręcie),
  • zaniedbywanie z powodu trawki innych obszarów swojego życia. Narastające problemy rodzinne, w pracy, czy w szkole,
  • skupienie całej swojej dziennej aktywności na załatwieniu sobie „kolejnego grama”,
  • zobojętnienie uczuciowe i zanik zainteresowań, często połączone z bezczynnością (fachowo nazywane jest to zespołem apatyczno-abulicznym);

Psychiczne uzależnienie od marihuany łączy się najczęściej z pewnymi fizycznymi objawami. Do rzeczy, które mogą nas zaniepokoić należą:

  • zaburzenia snu (zwiększona senność lub bezsenność),
  • zaburzenia zdolności uczenia się,
  • tzw. „myślenie magiczne” i porozrywane,
  • upośledzenie umiejętności logicznego myślenia, problemy z pamięcią i koncentracją,
  • osłabienie zachowań intuicyjnych,
  • wychudzenie;

Jak walczyć z uzależnieniem psychicznym?

Uzależnienie psychiczne mówiąc najprościej oznacza, że sobie z czymś nie dajemy rady, że nie jesteśmy w stanie tego kontrolować. Trudno więc oczekiwać od takiej osoby, że będzie w stanie sama – bez żadnej pomocy z zewnątrz – poradzić sobie ze swoim problemem. Jeśli więc rzeczywiście jesteśmy przekonani, że mamy poważny problem z kontrolowaniem tego kiedy i ile palimy naprawdę warto zastanowić się nad wybraniem się do specjalisty. Nie trzeba się tutaj od razu nastawiać na jakiś długi i nieprzyjemny wypad do zamkniętego ośrodka terapeutycznego – w wielu przypadkach byłoby to mocną przesadą. Warto zacząć od udania się do psychologa, często rozmowa z fachowcem tego typu całkowicie wystarczy.

marihuana uzależnienie

I pamiętaj o jednym: nie daj sobie nigdy wmówić przez innych, że z pewnością jesteś uzależniony od marihuany tylko dlatego, że dużo i regularnie palisz. Także to, że wykazujesz od czasu do czasu pewne objawy, które się kwalifikuje jako wskazujące na uzależnienie nie oznacza jeszcze na 100%, że rzeczywiście twój nałóg cię kontroluje, a nie ty jego. Jeśli nie masz pewności jak jest naprawdę, to najprostszą metodą, aby się o tym przekonać jest zrobienie sobie krótkiej przerwy od gandzi, np. kilkudniowej. To powinno w zupełności wystarczyć, aby się móc przekonać na czym się stoi.

CANDIS

Jakub Gajewski z Wolnych Konopi wskazuje, że warto wspomnieć jeszcze o CANDIS – ciekawym programie Krajowego Biura Do Spraw Przeciwdziałania Narkomanii, skierowanym wyłącznie do użytkowników marihuany. To krótkoterminowy program terapeutyczny, oparty głównie na psychoterapii. Jak zauważa Gajewski, to, co go wyróżnia, to fakt, że pacjent jest tu zupełnie inaczej traktowany niż w placówkach Monaru, „nie jak narkoman”. „Nie próbuje się go zupełnie odciąć od nałogu, tylko zmniejszyć częstotliwość używania, jeśli tego chce. Często też w wyniku terapii okazuje się, że dana osoba ma problem nie z Mary Jane, tylko ze sobą” – wyjaśnia aktywista.

Promocja
Promocja
Promocja
Promocja

6 KOMENTARZE

  1. Jakie bzdury!!!!! Szok!!! Marihuana to NARKOTYK jak kazdy inny. Dziala troche slabiej, ale oglupia i otepia oraz oslabia wiezi rodzinne, powoduje bol, smutek, rozpacz i rozpad rodzin. Ktos kto pisze takie bzdury jak powyzej, powinien odpowiadac za swiadome propagowanie uzaleznienia. Brzydze sie wami. A wiem co pisze, bo mam meza „palacza”. Niech was wszyscy diabli wezma.

    • Nie osądzaj proszę innych ludzi, a to że masz męża debila i patologiczną rodzinę zatrzmaj dla siebie. Jeden używa widelca do spożywania smacznych posiłków a drugi wydłubie sobie nim oko. Kwestia podejścia.

      • Nie wszyscy są tacy sami, takie rzeczy są dla mądrych ludzi, a nie dla debili, jedni umieją z tego korzystać, a drudzy się pogrążają bo nie mają umiarów.

  2. Może i tego typu używki nie uzależniają od razu, ale nie mówcie, że codzienne palenie jest czymś normalnym. Potrzeba stałego otępienia jest oznaką problemu. Wiem bo mój krewny sam wylądował w Wiosennej z uzależnieniem. Co innego zapalić ze znajomymi raz w miesiącu, jeśli ktoś ma taką potrzebę, a czymś innym jest regularne palenie. Miejmy to na uwadze.

  3. Na początku trzeba się zastanowić dlaczego uzależniamy się od marihuany, znaleźne przyczyny i jej usuniecie. Takie jest moje zdanie. Zdanie nałogowego palacza. Sam poszukuje wyjscia z tej sytacji, jednak jak pisał autor artykulu ciezko jest samemu sobie poradzic. Najbardziej nie rozumiem komentarzy, przeważnie agresywne w stosunku do uzależnionych. Po co to robicie? Chcecie nam pomóc, czy po prostu chcecie pokazać swoją wyższość i poprawić sobie tym humor. Jestem Ciekawy czy Wy jesteście tacy Idealni. Czytając wasze komentarze uważam ze sami macie tez problemy ze sobą… moze nie z powodu marihany…

    • A takie uzależnienie od gandzii to nic w porównaniu do głodu nikotynowego, ale rozumiem to też kiedyś paliłem gandzie jak smok. bo miałem. skończyło się to przestałem bo szkoda hajsu. Teraz raz na jakiś czas zapale lolka, ale gdybym częściej spotykał się ze starymi znajomymi którzy kopcą co chwilę to inaczej troszkę by to wyglądało. To już jest uzależnienie społeczne XD

Comments are closed.