To miał być dzień jak co dzień w Starostwie Powiatowym w Lubartowie (woj. lubelskie). Niestety sielskie życie w urzędzie zakłócili policjanci, których jeden z petentów wezwał bo poczuł zapach zioła w toalecie i zauważył kłębiący się dym. Jak się okazało, konopie indyjskie palił w pracy jeden z pracowników starostwa a równocześnie miejski radny PiS – Krzysztof Ż.
Na miejscu okazało się, że radny PiS i pracownik starostwa był mocno zjarany.Na tym jednak nie koniec, bo kłopoty urzędnika dopiero się zaczęły. Mundurowi po zatrzymaniu Krzysztofa Ż. przystąpili do przeszukiwania jego mieszkania. Znaleźli w nim niezły zapas konopi indyjskich – 100 gramów. Zapewne wystarczyłoby to Krzysztofowi Ż.na kolejne nudne dni spędzane w urzędzie, a także na sesje rady powiatu.
– Mężczyzna usłyszał zarzuty posiadania znacznych ilości środków odurzających. Za to przestępstwo grozi do 10 lat więzienia – mówi Agnieszka Kępka, rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
To nie pierwszy „wyskok” radnego PiS z Lubartowa. Dwa lata temu, w ramach popularnego wyzwania opublikował w internecie rapowy utwór, w którym krytykował szczepienia, maseczki oraz zamknięcie różnych miejsc publicznych.
Źródło: https://www.fakt.pl