Obydwie plantacje marihuany, które pod Warszawą uprawiali Wietnamczycy były profesjonalnie wyposażone. Krzewy konopi indyjskich były ogrzewane i doświetlane sprzętem z najwyższej półki, zasilanym kradzionym prądem.
Ta sielanka dla zorganizowanej grupy Wietnamczyków jednak się skończyła. Obydwie plantacje odkryli funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego. – W trakcie rozpracowywania międzynarodowego gangu policjanci trafili na trop dwóch niezależnych grup – przekazała nadkom. Iwona Jurkiewicz z Centralnego Biura Śledczego Policji.
– Pierwszą akcję przeprowadzono w miejscowości Łazy, w powiecie piaseczyńskim. – W pomieszczeniach gospodarczych rosło 550 krzewów konopi w różnych fazach wzrostu. Na gorącym uczynku zatrzymano pięciu mężczyzn narodowości wietnamskiej, w tym tzw. ogrodników – dodała Jurkiewicz.
Nie przyznają się do uprawy
Zatrzymani Wietnamczycy nie przyznają się do zarzutów nielegalnej uprawy konopi indyjskich. Niezależnie od tego zostali osadzeni w areszcie. W miejscu plantacji zatrzymano też jedną osobę, która doglądała roślin w drugiej plantacji znajdującej się w garażu na terenie Otwocka.
Rosło tam 241 krzewów marihuany i gotowe do sprzedaży zioło. Sprawa jest rozwojowa i prowadzi ją Prokuratura Rejonowa w Otwocku.
Źródło: https://www.polsatnews.pl