Marihuana może mieć różny wpływ na układ trawienny człowieka. Podczas gdy jedni przysięgają, że zioło działa cuda, inni zdecydowanie nie polecają powołując się na przedziwne sensacje żołądkowe. Oto streszczenie najważniejszych faktów, które musisz znać zanim zdecydujesz, że marihuana to twoje zioło na dokuczliwą niestrawność.
Fakt: Konopie pobudzają apetyt
Każdy palacz zaznał gastro – fakt. Wiadomym jest, że THC pobudza „hormon głodu” czyli grelinę, która każe ci szukać jedzenia a potem je pochłaniać. Jednocześnie, THC powoduje uwalnianie się dopaminy, czyli tzw. hormonu przyjemności i nagrody, który sprawia, że jedzenie sprawia nam po prostu więcej przyjemności.
Dlatego właśnie marihuana medyczna świetnie sprawdza się przy zaburzeniach apetytu a syntetyczne THC przepisuje się chorym wycieńczonym walką z rakiem czy leczonym na AIDS.
Ale… konopie mogą zmniejszać ilość kwasów żołądkowych
Paradoksalnie, wyniki niektórych badań wskazują, że marihuana w dawce częstszej niż raz w tygodniu może redukować ilość kwasów trawiennych. Częsta ekspozycja receptorów kannabinoidowych typu 1 na cząsteczki THC może spowalniać wydzielanie kwasów żołądkowych.
Dla większości ludzi nie jest to korzystne zjawisko – kwasy niezbędne są do prawidłowego rozdrabniania jedzenia oraz umożliwiają i wspomagają wchłanianie substancji odżywczych. Ciągle jednak brak szczegółowych badań nad wpływem zioła na te procesy.
Fakt: Marihuana może łagodzić objawy zapaleń jelit
Biegunka? Z pomocą może przyjść marihuana, która łagodzi objawy zapaleń jelit, skurcze jelitowe oraz spowalnia przepływ resztek pokarmu przez jelita.
To bardzo dobra wiadomość dla cierpiących na zespół jelita drażliwego czy celiakię. W ich przypadku konopie mogą właśnie przyczynić się do lepszego wchłaniania substancji odżywczych oraz regulować wagę u cierpiących na choroby jelit.
Podoba ci się? Polub nas
Ale… marihuana potęguje zaparcia
Jeśli narzekasz na rozwolnienie, marihuana jest dla ciebie. Jeśli jednak masz odwrotne problemy z wypróżnianiem, sytuacja już nie wygląda tak różowo. W tej sytuacji spowalniające przepływ treści pokarmowych przez jelita konopie mogą nie być najlepszym ziołem, jakie wybierzesz by sobie ulżyć.
Dobrą wiadomością jest jednak to, że mimo, że THC w sporych dawkach spowalnia nasze łazienkowe sprawy (CBD czy CBN nie!) to może być dobrą alternatywą dla chorych przyjmujących leki na bazie opiatów. Może zatwardzać, ale nie aż tak jak np. morfina.
Fakt: Marihuana lekiem na nudności
Powszechnie wiadomo, że konopie przynoszą ulgę przy mdłościach. Wpływ marihuany na ośrodkowy układ nerwowy sprawia, że hamuje ona nudności i wymioty. Układ endokannabinoidowy, na który działa zioło, pełni istotną rolę w procesie zarządzania odruchem wymiotnym.
THC skutecznie blokuje często niekorzystne działanie naszych naturalnie występujących endokannabinoidów, które nierzadko powodują wymioty. Dlatego też marihuanę medyczną często poleca się pacjentom w trakcie i po chemioterapii.
Ale… wymioty i nudności to czasem pożądana reakcja organizmu
Bywa, że organizm potrzebuje przeczyszczenia jakie dają mu wymioty. Dodatkowo, u nadużywających marihuany może wystąpić choroba zwana Cannabinoid Hyperemesis Syndrome (CHS), która powoduje cykliczne bóle brzucha i ostre wymioty. Na razie nie wiadomo co dokładnie powoduje to „zatrucie” ziołem. Wiadomo, że zjawisko jest nowym odkryciem i zdiagnozowano go u niewielkiej grupy palaczy, którzy poważne nadużywali marihuany przez okres przynajmniej 3 lat.
Układ trawienny człowieka to jeden z najbardziej skomplikowanych systemów naszego ciała. Myśląc o tym co kryje się pod warstwą tłuszczyku na brzuchu musimy mieć na uwadze, że nasze jelita łączą się z procesami zachodzącymi w mózgu, jak również to właśnie one w 80% odpowiadają za naszą odporność.
Jak widać, jest wiele do zgłębienia, a jak wiemy badania nad wpływem marihuany medycznej nie należą do tych prowadzonych w zawrotnym tempie. Na konkretne, jednoznaczne wyniki pozostanie nam poczekać, lub próbować i bacznie obserwować własny organizm i jego reakcje.
Źródło: Anna Wilcox, herb.co