Nie wiadomo czy płakać czy się śmiać, ale kurczą się krajowe uprawy konopi indyjskich. Bardziej opłacalne i dogodne jest sprowadzanie zioła z Hiszpanii. Tak wynika z informacji, które przekazał PAP komendant CBŚP – nadinsp. Paweł Półtorzycki.
Jak się okazuje, zorganizowane grupy pokochały Hiszpanię nie tylko za słonczeny i ciepły klimat, ale również tańsze i lepszej jakości zioło.
– Przemyt narkotyków w ostatnich latach zmienił swój wymiar. To nie są już przemyty z Holandii, które kiedyś wyglądały w ten sposób, że w aucie osobowym, czasami w busie jechało kilkanaście, czasem kilkadziesiąt kilogramów narkotyków. Teraz są to przemyty przede wszystkim z Hiszpanii rzędu kilkuset kilogramów narkotyków. Mówimy tu głównie o marihuanie i haszyszu – przekazał PAP nadinsp. Paweł Półtorzycki.
Z Maroka, przez Hiszpanię do Skandynawii
Bardzo popularnym punktem przemytu marihuany i haszyszu z Hiszpanii jest dla polskich grup Skandynawia. Towar najpierw przypływa do Hiszpanii łodziami z Maroka. W Hiszpanii cena hurtowa jest naprawdę niska, a zyski, które można osiągnąć z jego sprzedaży w Skandynawii naprawdę obfite.
– Cały proceder jest organizowany przez polskie grupy przestępcze. I to jest coś, czego jeszcze kilka lat temu nie było. Tutaj Polacy wypracowali sobie taki sposób pracy – dodał komendant CBŚP.
Źródło: https://gazetaolsztynska.pl