To już nie pierwsze kontrowersje w szeregach Fame MMA. Tym razem przyłapano na prowadzeniu samochodu pod wpływem konopi indyjskich Alberto Simao. Dodatkowo, zatrzymany przez policjantów zawodnik znieważył jednego z mundurowych. Ale na tym nie koniec…
Kilka tygodni temu były kontrowersje wokół Michała „Boxdela” Barona, jednego z szefów organizacji, który został wykluczony z federacji za niestosowne wiadomości wysłane do nieletnich.
W kłopoty z prawem popadł też Alberto Simao. Raper i przedstawiciel freak fightów został skazany na 10 miesięcy w formie pracy na cele społeczne za prowadzenia pojazdu pod wpływem marihuany oraz znieważenia funkcjonariusza. Dodatkowo, na trzy lata stracił prawo jazdy.
Rasizm podczas zatrzymania?
Wyrok jednak wzbudził sprzeciw samego rapera.
Co to ma być za wyrok!? Polskie prawo koniecznie do zmiany! Już dawno czas zacząć zatrudniać kompetentne osoby na takie istotne stanowiska, a nie po znajomości mają robotę i wy***ane jajca… – napisał Simao na Instagramie.
Sprawa zatrzymania Alberto może mieć jednak drugie dno. Jak poinformowała Fundacja „Otwieramy oczy”, raper podczas zatrzymania usłyszał od jednego z policjantów słowa „To nie Kambodża”. Nasuwa się zatem pytanie, czy taka odzywka policjanta nie miała rasistowskiego wydźwięku.
Źródło: www.o2.pl Foto: materiały prasowe/High League/Piotr Pedziszewski