Wyłącznie na receptę i pod konkretnym wskazaniem. Chociaż spektrum schorzeń, które leczy się medyczną marihuaną jest bardzo szerokie. I tu pojawia się często problem, bo lek trafia niekoniecznie do osób, które faktycznie go potrzebują. Często nie mają tez pojęcia jaki wpływ medyczne konopie mogą mieć na zdolność prowadzenia pojazdów.
Ostatni incydent z zatrzymaniem aktora Antoniego K., prowadzącego rzekomo „pod wpływem narkotyków” wzbudził kolejną dyskusję na temat marihuany medycznej, która została zalegalizowana nad Wisłą pięć lat temu.
Kontrowersje wzbudziło nie tylko to, że aktor miał przy sobie konopie indyjskie, ale także prowadził samochód pod ich wpływem. Niestety w Polsce nie ma doprecyzowanych limitów psychoaktywnego THC, które można mieć w organizmie, tak jak jest to w przypadku alkoholu. Warto też pamiętać, że narkotester śladowe ilości THC potrafi wykryć nawet po 90 dniach od użycia marihuany.
THC z jednej strony ma oczywiście działanie prozdrowotne, działając przeciwbólowo, wspierając układ immunologiczny w walce z patogenami, przeciwdziałając wymiotom. Sprzyja też utrzymaniu równowagi emocjonalnej, poprawiając nastrój.
Z drugiej strony ma właściwości psychoaktywne i uzależniające, powodując zaburzenia pracy serca, suchość w ustach, zaburzenia wzroku, problemy z pamięcią i koncentracją, spowolniony czas reakcji, rozdrażnienie, a nawet uczucie lęku.
Zioło za kółkiem
THC może zaburzać czynność mózgu w obszarze koncentracji, spowalniać czas reakcji, zaburzać osąd sytuacji i przetwarzanie informacji. W przypadku silnego działania może powodować również zawroty głowy, senność lub przeciwnie — pobudzenie, euforię.
I tu eksperci nie mają wątpliwości, że prowadzenie pojazdów pod wpływem zioła może się wiązać z konsekwencjami prawnymi. No cóż, marihuana medyczna to lek, podobnie jak wiele innych leków, które nie są wskazane za kółkiem.