Pod koniec zeszłego roku portal The Cannabist zainaugurował nową tradycję i przyznał The Cannabist Awards – nagrody dla najlepszych firm sektora konopnego, działających w amerykańskim stanie Kolorado. Uznano bowiem, że branża w tym pojedynczym regionie jest już na tyle duża, że dobrze by było wyróżnić liderów i promować ich innowacyjne rozwiązania i produkty.
Z naszej polskiej perspektywy brzmi to, jak jakieś science-fiction. Wyobraźcie sobie, że np. jakiś wielkopolski portal chciałby zorganizować podobny konkurs w swoim regionie. Komu niby miałby przyznać nagrody, skoro u nas prawie cały rynek funkcjonuje poza prawem, nie licząc sklepów sprzedających lufki itp. miejsc?
W Kolorado nie tylko wszystko działa legalnie, ale i się prężnie rozwija. Powstaje wiele fajnych, nowych rzeczy, którym się w tym tekście przyjrzymy. To zupełnie inny świat, przy którym polscy palacze trawki mogą się poczuć jakby na co dzień funkcjonowali w skansenie.
Ale zacznijmy od krótkiego zarysowania jak wygląda konsumowanie Mary Jane w Kolorado, bo pewnie nie wszyscy się w tym orientują. Medyczne używanie marihuany jest tam dozwolone od 2000 r., od 2012 mogą jej używać także rekreacyjnie wszyscy, którzy ukończyli 21 lat. Nie trzeba być obywatelem stanu, czy nawet Amerykaninem. Każdy może kupić produkty konopne, o ile spożyje je na terenie stanu. Można hodować maksymalnie 6 krzaków (przy czym nie więcej niż 3 naraz w pełnym rozkwicie), wszystko co zbierzemy jest nasze.
Podróżując można przy sobie posiadać maksymalnie 1 uncję marihuany (czyli nieco ponad 28 gr.). Można też dowolny produkt konopny komuś sprezentować. Narkotyk nie może być spożywany w miejscach publicznych, ani takich, w których jesteśmy widoczni dla przypadkowych oczu. Nie można po trawce prowadzić. Słowem: można prawie wszystko.
Pod koniec 2014 r. w Kolorado istniało ok. 750 miejsc gdzie można nabyć medyczną lub rekreacyjną marihuanę. Prawie 19 000 osób uzyskało licencję pozwalającą pracować w tej branży. Trudno oszacować ilu jest konsumentów. Bardzo wiele osób z innych stanów przyjeżdża tu by móc w spokoju oddać się swemu ukochanemu nałogowi. Jara się tutaj na potęgę.
The Cannabist przyznało wyróżnienia w 10 kategoriach:
Branding i marketing: zwyciężył O.penVape
O.penVape to jedna z najbardziej znanych w USA (i na Jamajce) marek związanych z marihuaną. Mają sieć ponad 1000 sklepów. Produktem, który im przyniósł ogromną popularność jest urządzenie podobne do znanego na naszym rynku elektronicznego papierosa (nazywa się tak, jak firma). Tyle, że pali się w nim olej z konopi, zamiast nikotyny. Na YouTubie możecie znaleźć kilkanaście filmików recenzujących ten bardzo fajny gadżet). O.penVape swoją popularność zawdzięcza łatwości użytkowania, niewielkim rozmiarom i temu, ze całkiem sprawnie pozwala ominąć zakaz palenia produktów konopnych w miejscach publicznych – nie sposób go bowiem odróżnić od elektronicznego papierosa, jeśli się samemu nie jest palaczem. Niektórzy wskazują jednak nawet, że konstrukcja urządzenia powoduje, że marnuje się podczas wydychania dymu sporą część olejku. Urządzenie ładuje się jak pen drive’a, a wkłady można wymieniać.
Przełomowy produkt: iBake
iBake to po prostu 2 lokalne kluby, w których można legalnie palić zioło (wcześniej tego typu lokale w Kolorado były zamykane. Im się udało obejść przepisy). Istnieją od 3 lat i już mają 20 000 członków.
Zaangażowanie w społeczność: Denver Relief
Denver Relief to swego rodzaju apteka, gdzie można kupić produkty konopne w najróżniejszej postaci. Oprócz kilkunastu gatunków zielska w można nabyć także olejki i kartridże z olejkami do inhalatorów takich, jak O.penVape, czekolady, gumy do żucia, koncentraty, które zakrapia się pod język i żelowe długopisy, którymi się rozprowadza cannabis w bolących miejscach. Słowem: można każdego dnia zaaplikować sobie codzienną dawkę używki w zupełnie inny sposób.
Obsługa klienta: The Farm
The Farm to miejsce sprzedające produkty konopne, które sami hodują. Można zaopatrzyć się tam w kwiaty jak i koncentraty. Menu robi wrażenie.
Eko-przyjazne: The Growing Kitchen
The Growing Kitchen to rodzinna firma „chcąca zmieniać świat poprzez moc zawartą w roślinach”. Uważają konopie za podstawową broń w tej walce i są przeświadczeni, że marihuana pozwoli stworzyć zdrowszy świat. Lista produktów, które mają w swojej ofercie jest imponująca. Cukierki do ssania, ciasteczka, nalewki, pigułki na sen, wosk zrobiony z kwiatów konopi… Dostrzegają też w marihuanie potencjał, by z jej krzaków wytwarzać paliwo roślinne (tak jak się dzisiaj stosuje olej rzepakowy w silnikach Diesla).
Konopie naprzód!: The Colorado Hemp Company
The Colorado Hemp Company to organizacja zajmująca się zmianą wizerunku konopi i promowania tej rośliny jako niezwykle przydatnej i wartościowej do wytworzenia niezliczonej ilości mających pozytywne zastosowanie produktów (przykłady choćby powyżej). Na swojej stronie internetowej przypominają słowa jednego z ojców założycieli USA – Benjamina Franklina: „Energia i wytrwałość są zdobywcami wszystkich rzeczy”, utrzymując, że wytwarzał on papier z liści konopnych. Oprócz organizowania różnych wydarzeń mają bardzo ciekawy sklep. Można w nim nabyć m. in. Deklarację Niepodległości USA przedrukowaną na papier konopny, plakat z ojcami-założycielami i arkusze papieru ksero (!) z tej samej materii, a także poradnik kucharski zawierający przepisy z marihuaną, jako głównym składnikiem i inne pozycje w tym duchu.
Innowacje: Surna
Surna jest firmą oferującą energooszczędne urządzenia (ograniczają zużycie prądu o 19-65 %) używane przy hodowli krzaków konopi wewnątrz domów lub w szklarniach. Są to produkty służące do naświetlania, jak i te dbające o właściwą temperaturę. Oferta jest kierowana zarówno do ludzi hodujących krzaki na masową skalę, jak i domorosłych hodowców. Jedną rzeczą ich strona internetowa szczególnie zwraca uwagę – wygląda jak typowa wizytówka poważnej firmy, z zakładką „Inwestorzy”, raportem finansowym omawiającym potencjał rynku i wykresem pokazującym notowania akcji. Rozumiecie? Przedsiębiorstwo z branży konopnej, notowane na giełdzie i traktowane tak, jakby to był jakikolwiek inny biznes. Zupełnie inny świat.
Postępy w medycynie: Mary’s Medicinials
Mary’s Medicinials to firma oferująca różnego rodzaju produkty medyczne oparte o marihuanę. Hitem, który przyniósł im ogromną popularność są plastry nasączone CBD, THCa, CBN, CBD:THC 1:1, THC Indica lub THC Sativa (każdy zawiera skoncentrowaną dawkę 10 lub 20 mg). Wygląda to dokładnie tak samo, jak znany na naszym rynku plaster antykoncepcyjny, który się przykleja na dowolną część ciała (najczęściej na ramię).
Edukacja Publiczna: kampania „Dobrze wiedzieć” autorstwa Departamentu Zdrowia Publicznego i Ochrony Środowiska w Kolorado
„Dobrze wiedzieć” to dość innowacyjna kampania, której celem było uśwaidomienie mieszkańców stanu co jest dozwolone, a co nie, jeśli chodzi o używanie marihuany. Jej główną grupą docelową była niepełnoletnia młodzież – akcja miała odciągnąć ich od konsumpcji konopi, póki nie osiągną wymaganego wieku. Media w USA w większości są nią zachwycone (począwszy od lokalnych portali zajmujących się tematyką narkotyków, a na „New York Timesie” skończywszy). Osobiście do mnie w ogóle nie przemawia. Kampania była prowadzona przez internet, radio, jej siłą były proste rymowane komunikaty w których przekazywano informacje, np.
„For those under 21 be aware, It’s illegal To give or share”
Miało to wywoływać skojarzenia z amerykańskimi książkami dla dzieci, podobno pisanymi właśnie w tym stylu. Całości towarzyszy oprawa folkowa, a w komunikatach radiowych i spotach internetowych – głos pogodnego staruszka i gitara grająca jakąś prostą melodię country. Główny clip całej kampanii można obejrzeć na youtube. Rzeczywiście te proste rymowanki łatwo zapamiętać. Zwolennicy gandzi uważają, że kampania edukuje młodzież, zamiast straszyć. Tyle że możemy się np. dowiedzieć, że osoby poniżej 21 roku życia nie powinny konsumować wyrobów konopnych dlatego, że do tego wieku ich organizm wciąż się rozwija, a oczywista prawda jest taka, że ten wiek wybrano jako wartość graniczną tylko dlatego, że oznacza on moment osiągnięcia pełnoletności w USA.
Technologie: Tradiv
Tradiv to firma, która zorganizowała rynek, na którym inne przedsiębiorstwa mogą kupować/sprzedawać produkty konopne. Łączy ona hodowców z detalicznymi sprzedawcami. Wszystko odbywa się w internecie. Firma zaczynała jako mały start-up, przekonała jednak inne podmioty, że konopie to branża w którą warto inwestować i w krótkim czasie uzbierała na swą działalność milion dolarów.
Poza zwycięzcami w konkursiewzięło udział kilka innych ciekawych projektów, które warto przybliżyć, by tym wyraźniej pokazać jak dużo dzieli nasz świat od tego w jakim żyją mieszkańcy Kolorado:
Flowhub zajmuje się produkcją specjalistycznego oprogramowania komputerowego przeznaczonego dla hodowców marihuany, jak i sprzedawców detalicznych. Flowhub pozwala śledzić cykl życiowy krzaka konopi przy pomocy aplikacji w smartfonie (niestety raczej niezbyt prostej w obsłudze dla kogoś nie mającego doświadczenia z tego typu programami). Skanując telefonem daną roślinę zostaje wytworzony jej „kod kreskowy” oraz profil. Dany krzak można obserwować cały czas, także po przetworzeniu go na gotowy produkt (aż do momentu kiedy trafi do klienta).
Sage Analytycs stworzyło Luminary Profiler pozwalający w czasie rzeczywistym sprawdzić jakość i potencjał każdego produktu konopnego: ile zawiera THC, CBD i CBN. Można za jego pomocą przetestować zarówno krzak, susz, jak i olejek. Urządzenie jest bardzo proste w obsłudze. Można zobaczyć jego prezentację. Jedyną wadą urządzenia jest cena: w tej chwili wynosi ona… ok. 50 000 dolarów, więc to raczej wyklucza kupienie jej na domowy użytek.
Hemp Box to coś w rodzaju sklepu, gdzie można kupić pudełeczka-niespodzianki nazwane Cannabox. Zawierają one próbki różnych produktów konopnych. Jest to łatwy sposób na wypróbowanie nowych rzeczy bez konieczności zapłacenia za pełnowartościowy produkt. Dla facetów pomysł może być dziwny, ale – o ile się orientuję – jest to rzecz która się jako tako przyjęła m. in. na rynku kosmetyków dla kobiet. Na youtube znajdziecie krótki filmik pokazujący jak takie przykładowe pudełeczko wygląda.
Pure Hemp Technology to przedsiębiorstwo które pokazuje, że konopie można wykorzystać naprawdę na miliard sposobów. Zajmują się oni przetwarzaniem krzaków w różne półprodukty, takie jak cukry, lignina (komponent wyrobów drewnianych), miazga przemysłowa. Można z nich następnie robić różne chemikalia, plastiki, paliwa bio, kosmetyki i oczywiście słodycze. Oczywiście można uważać wykorzystywanie konopi do czegoś innego niż palenie za marnotrawstwo tej wspaniałej rośliny, jednak mnogość możliwych zastosowań pokazuje tylko jak wielki ma ona potencjał.
Rafał Chmielnicki
Szczerze powiem Ci kolego ze nie masz sie czym podniecać – jedz do stanow jak Cie to tak boli – bo to oni wywoluja wojny na calym globie i to przez nich u nas jest nielegal – moze sobie przypomnij kto rozpoczol ta wojne o delegalizacje i dlaxzego – terazci sami ludzie ciesza sie nadal z zyskow, a Ty sie podniecasz jak to jest fajne – zadzwon do instytutu nasiennictwa i oslin wluknistych pogadaj z ludzmi ktorzy cos wiedza i ile rzeczy z konopii robilo sie w latach 60 w pl, bo Twoja roslina indor ma w korzeniu aplikacje smart bo jak nie pojdziesz i nie zadbasz to g bedziesz mial
Comments are closed.