“Różnice między indica a sativa” – tego w Internecie szukają początkujący palacze, przyszli koneserzy zioła. W tej sprawie od dawna panuje ogólny pogląd, że indica ma działanie uspokajające a sativa pobudzające. Być może już niedługo. W LA Weekly pojawił się artykuł doktora nauk chemicznych Jeffrey Rabera, który obala mity związane z różnicami w działaniu obu gatunków.
Palenie indica i sativa wpływa na nas w zasadzie tak samo, twierdzi naukowiec. Czyli co: czy to efekt placebo, że po Granddaddy Purple (indica) o wiele bardziej chce nam się spać? I całe to wielogodzinne szukanie i czytanie o gatunkach i odmianach jest nic nie warte?
Nawet jeśli jeden gatunek lubimy znacznie bardziej od drugiego, musimy przyznać, że jest w tezie Rabera trochę racji. Błędem jest uogólniać – przecież każda dawka Jack Herer (sativa) pochodząca od innego hodowcy będzie różnić się siłą działania i aromatem, jako że rośliny hodowano w innych warunkach. Dodatkowo, nie można ufać, że każda odmiana czy gatunek przyniesie jednakowe efekty podana różnym osobom – okazyjny palacz na pewno odczuje działanie tego samego zioła inaczej niż regularny palacz.
Raber wcale nie twierdzi, że obecna klasyfikacja jest psu na budę. Przestrzega jednak szczególnie pacjentów sięgających po marihuanę medyczną przed sugerowaniem się gatunkiem przy zakupie konopi. Większość rekomendowanych odmian poleca się lub odradza na podstawie profilu kannabinoidowego – stosunku zawartości THC do CBD. Jak dowodzi w badaniach laboratoryjnych, nawet odmiany o tej samej nazwie bardzo rzadko mają taki sam wskaźnik tych substancji.
Co ciekawe, artykuł słowem nie wspomina o terpenach – olejkach aromatycznych wydzielane przez rośliny konopi, które ‘podkręcają’ efekty działania każdej z odmian. Może to właśnie typy terpenów, które przecież nie pokrywają się z uproszczoną klasyfikacją indica vs sativa, decydują o tym, czy zioło działa uspokajająco czy pobudzająco? Te badania jeszcze czekają na swoją kolej. Kto wie, może wkrótce będziemy googlować terpeny i decydować o kupnie nie na podstawie gatunków, ale jeszcze czegoś zupełnie innego?
Źródło: Bailey Rahn, Leafly