Instagram walczy z ziołem

Popularny serwis społecznościowy Instagram zamyka konta indywidualnych użytkowników propagujących treści związane z marihuaną oraz profile firm z branży konopnej. Polityka firmy zabrania zachęcania do zażywania substancji psychoaktywnych.

Wraz ze wzrostem rynku legalnej marihuany w USA firmy z branży konopnej coraz częściej sięgają po narzędzia social media by przyciągnąć potencjalnych amatorów konopi. Wiele portali chętnie z tego korzysta, ale nie Instagram, który od wielu miesięcy regularnie blokuje konta użytkowników, którzy w jakiś sposób promują zioło przy pomocy swoich kont.

W ciągu ostatniego roku Instagram zdecydował o zablokowaniu setek kont użytkowników związanych z branżą konopną: punktów sprzedaży zioła, marek, osób promujących marihuanę. Jakie pobudki się za tym kryją? Teorii jest kilka a sami twórcy portalu nadal nie zdecydowali się publicznie zająć stanowiska w tej sprawie.

A szkoda, bo Instagram zdawał się dawać szansę tym, którzy dotąd pozostawali w cieniu. Pacjenci chcący rozpocząć kurację marihuaną medyczną mogli wyzbyć się potocznego wyobrażenia o palaczu zioła widząc zdjęcia zwykłych, inteligentnych i nierzadko znanych osób sięgających po jointa. Niestety, więcej takich nie zobaczą. Nawet w stanach, gdzie marihuana jest całkowicie legalna nie natrafią na zdjęcia ludzi palących zioło ani na profile znanych portali konopnych – Leafly czy High Times.

 Mało tego, podmioty branży konopnej działające w stanach Kolorado i Oregon – a więc całkowicie legalnie – też coraz częściej narażone są na blokowanie kont ze strony serwisu. Co więcej, wszelkie próby odwołania od decyzji blokującej takie konta pozostają bez odzewu moderatorów Instagram.

Jedynym wyjaśnieniem pozostaje więc regulamin dostępny na stronie, w którym czytamy, że „Niedozwolone jest również oferowanie usług erotycznych, kupowanie lub sprzedawanie substancji nielegalnych lub leków na receptę (nawet jeśli jest dozwolone w danym regionie), a także zachęcanie do zażywania substancji psychoaktywnych.”

Źródło: Kyle Jaeger, attn.com