Dwa tygodnie temu sejm uchwalił wielką rządową nowelizację kodeksu karnego, która obecnie czeka na podpis prezydenta. Zapisy przewidziane pierwotnie dla pedofilii i psychopatów, teraz mają objąć także osoby uzależnione i upośledzone.
Cztery lata temu przyjęto nowelizację ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, której podstawową zasadą jest: najpierw leczyć, potem karać. Obecnie preferuje się dokładnie odwrotne podejście: najpierw karać, potem leczyć i to przymusowo. Nawet dożywotnio. Za ucieczkę z takiego leczenia przewiduje się dodatkowo karę 2 lat więzienia. Przepisy te dotkną wszystkich, którzy popełnią przestępstwo w stanie ograniczonej poczytalności, czyli także osoby uzależnione, upośledzone i chore psychicznie.
Jacek Charmast z Polskiej Sieci Polityki Narkotykowej: „Uzależnieni i ich bliscy powinni zacząć się bać”.
Helsińska Fundacja Praw Człowieka uważa, że ustawa jest niezgodna z Konstytucją i zaapelowała do prezydenta o przesłanie jej do Trybunału Konstytucyjnego. Według Fundacji ustawa może:
- naruszać zasadę poszanowania godności
- umożliwić ponowne karanie za ten sam czyn
- być nieproporcjonalną w ograniczaniu praw i wolności
Dzisiaj prawo zabrania zobowiązania skazanego do terapii, która może zagrażać zdrowiu lub życiu. Nowe przepisy już nie zawierają takiego zakazu. Nie określają także długości takiego leczenia (dziś maksymalnie dwa lata), więc teoretycznie nałogowy alkoholik lub narkoman może nigdy nie opuścić ośrodka. Zresztą, jaki sens ma przymus psychoterapii, kiedy powszechnie wiadomo, że jest tylko wtedy skuteczna, kiedy jest dobrowolna?
„Ustawa przyznaje nadmierny prymat interesowi społecznemu nad interesami jednostki” – dr Kładoczny z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka
„Projekt oddala nas od cywilizowanego świata” – Jacek Charmast z Polskiej Sieci Polityki Narkotykowej
Projekt kontrowersyjnej Ustawy przygotowała Komisja Kodyfikacyjna Prawa Karnego przy ministrze sprawiedliwości, Cezarym Grabarczyku.
Źródło: wyborcza.pl