Marihuana, do niedawna traktowana po prostu jako używka, po której użyciu człowiek czuje się zrelaksowany, odkrywa przed nami swoje kolejne zalety. Okazuje się, że – ta wciąż w naszym kraju nielegalna używka – może pomóc nam w wielu życiowych sprawach i problemach. A nawet otyłości!
Marihuaną nazywamy susz żeńskich kwiatostanów rośliny konopi, który zawiera substancje psychoaktywne (przede wszystkim: THC czyli tetrahydrokannabinol). Amatorzy marihuany palą ją głównie w celach relaksacyjnych.
Marihuana w medycynie i w prawie
Pacjenci chorzy na nowotwory, różne rodzaje bólu i stwardnienie rozsiane, stosują ją w celach zdrowotnych – marihuana jest w stanie złagodzić cierpienie, zmniejszyć spastycznotyość (nadmierne napięcie mięśni w SM), ograniczyć nudności wywołane chemioterapią.
Warto dodać, że jeśli chodzi o leczenie bólu, marihuana uznana została za bezpieczniejszą opcję dla pacjentów onkologicznych niż opioidy, zwyczajowo stosowane u osób, którym inne, słabsze preparaty już nie są w stanie pomóc.
Coraz więcej osób, także w Polsce, korzysta z marihuany w celach rekreacyjnych. Niestety, paląc „zioło”, wciąż robią to nielegalnie.
Mimo, iż starania o legalizację uprawy i korzystania z marihuany „na użytek własny” trwają (w sejmie powstał nawet specjalny zespół do tego celu powołany), to jednak nadal legalne jest posiadanie jedynie marihuany medycznej, przepisanej na receptę przez lekarza.
Dlaczego (jeszcze) ludzie palą „trawkę”, czyli od utraty pracy do otyłości
Skąd u wielu osób skłonność ku używaniu marihuany? (i innych tzw. „używek” – dodajmy) Odpowiedzią w wielu przypadkach jest stres. Żyjemy szybko, intensywnie, a w czasach wszechobecnego internetu w dodatku na widoku. Wszyscy wszystko o nas wiedzą. To stresuje.
A marihuana relaksuje. Zdecydowanie.
Weźmy pierwszą z brzegu, mocno stresującą sytuację. Utrata pracy. Zdarza się nawet najlepszym. Likwidacja firmy, zmiana filozofii jej działania, przeniesienie do innego kraju, redukcje – groźba straty źródła pieniędzy i znanego sobie środowiska funkcjonowania wisi praktycznie nad każdym z nas.
Czy marihuana może w tej sytuacji okazać się pomocna? Jako substancja łagodnie relaksująca – na pewno. Tyle że wciąż nielegalna… Czy jakiś inny, legalny produkt konopny może zastąpić w tym przypadku marihuanę?
Owszem. Zamiast marihuany zarekomendować możemy olej CBD. W pełni legalny, pozyskiwany z konopi ekstrakt zawierający kannabidiol także zadziała łagodnie uspokajająco i przeciwlękowo, pomagając przeżyć w spokoju stresową sytuację.
Ból. Towarzyszy on w codziennym funkcjonowaniu bardzo wielu ludziom. Jego przyczyna nie zawsze jest łatwo definiowalna. Gdy mamy do czynienia z nowotworem, choć to straszna choroba, pacjent i jego lekarz wiedzą skąd się biorą dolegliwości bólowe. Istnieją procedury leczenia bólów nowotworowych, marihuana często pojawia się jako lek przepisywany na receptę.
Jednak np. w przypadku fibromialgi, choroby nadal tajemniczej i przez wielu lekarzy lekceważonej, jest inaczej. Fibromialgia charakteryzuje się występowaniem przewlekłych, uogólnionych bólów stawów i mięśni. W tej sytuacji marihuana jako środek przeciwbólowy, który nie tylko redukuje wrażenia bólowe, ale także rozluźnia mięśnie, może okazać się wyjątkowo pomocna. Warto porozmawiać o jej stosowaniu ze swoim lekarzem prowadzącym.
Otyłość. Choroba naszych czasów, prowadząca do wielu wtórnych komplikacji zdrowotnych – nie tylko cukrzycy i chorób serca, także nowotworów i problemów z układem ruchu. Generalnie, nadmiarowe kilogramy są niezdrowe i lepiej jest się ich pozbyć.
Łatwo napisać, trudniej wykonać.
Czy i w tym przypadku marihuana może pomóc? Wyniki niektórych badań sugerują, że tak. W badaniu z roku 2018 wykazano, iż kobiety, które używały marihuany miały BMI niższe średnio o 3,1%.
Alternatywnie dla marihuany, która jako pomoc w leczeniu otyłości nie jest dopuszczona, polecamy przyjrzeć się (ponownie) produktom z CBD, takim jak olej CBD. Kannabidiol ma bowiem zdolność do regulacji naszego metabolizmu, w tym odczucia głodu i sytości. Może okazać się zatem sprzymierzeńcem w walce z nadmiarowymi kilogramami.