…utrzymują się w naszym organizmie. To po jakim czasie są ją w stanie wykryć konkretne narkotesty podajemy niżej przy opisie każdego rodzaju testu. Ale na początku warto powiedzieć, że w dużo gorszej sytuacji znajdują się ci, którzy codziennie, regularnie palą. W przypadku osób które z gandzią mają do czynienia od okazji do okazji (powiedzmy kilka razy w miesiącu), sytuacja jest o niebo lepsza. Z powodu tego jak łatwo metabolity THC (to to „coś”, co narkotesty najczęściej sprawdzają) wiążą się z tkanką tłuszczową, w gorszej sytuacji znajdują się osoby mające „troszkę więcej ciałka” – zioło w organizmach osób szczupłych po prostu szybciej się wypłukuje.
W skrócie: fałszywe jest często spotykane przekonanie, że gandzia utrzymuje się w organizmie po prostu tyle a tyle dni. Zależy to od tego: ile spaliliśmy, jak często palimy i jaka jest nasza masa, a także od rzeczy, na którą nie mamy już kompletnie wpływu – czyli szybkości naszego własnego metabolizmu.
O czym się rzadko mówi i z czego niewiele osób zdaje sobie sprawy, jest też tak, że w pewnych sytuacjach szybkość z jaką organizm pozbędzie się THC może się diametralnie różnić od tego ile to zajmowało mu wcześniej, w niby identycznym przypadku. Dzieje się tak najczęściej na skutek chorobowego stanu jednego z organów biorących udział w procesie metabolizmu (np. wystąpiło u ciebie zapalenie wątroby, z czego – jeśli przebiega łagodnie – możesz sobie nawet przez dłuższy czas nie zdawać sprawy).
Nartkotest na mocz – jedyny, który można oszukać
Test na mocz, to jeden z najgroźniejszych, jakiemu może poddany być palacz, a zarazem ten, na którego wynik stosunkowo najłatwiej wpłynąć poprzez różne sztuczki. W organizmie osoby, która pierwszy raz zajarała THC utrzyma się do ośmiu dni (jeśli jest w pełni zdrowa). Jeśli palisz kilka razy w miesiącu to problem będziesz miał przez ok. miesiąc. Jeśli natomiast puszczasz bucha codziennie to narkotest może wykryć THC nawet 90 dni później (a w większości wypadków co najmniej przez 45 dni od ostatniego razu).
Swój mocz można jednak skutecznie rozwodnić, bo narkotesty tego typu wykażą nam wynik pozytywny tylko jeśli przekroczymy pewien określony poziom stężenia THC w urynie – 50 mikrogram/ml (oczywiście nie gwarantuje nam to przejścia testu, ale odczuwalnie zwiększy nasze szanse, zwłaszcza jeśli nie jaramy codziennie). Najprościej (i najtaniej) można mocz rozwodnić za pomocą picia zwiększonych ilości wody. Nie ma jednak sensu się poić ponad miarę dzień w dzień, kilkanaście dni przed testem (oczywiście jeśli mamy w ogóle tyle czasu przed próbą). To tak nie działa. Woda rozcieńczy ilość toksycznych substancji w naszym moczu (w tym stężenie THC) tylko na krótki przeciąg czasu. Dlatego warto wypić 3-4 litry wody dzień wcześniej (rozkładając to w miarę równomiernie na cały dzień). Następnie w dniu kiedy mamy mieć wykonany test wypijamy kilka godzin wcześniej dalsze 1,5-2 litry wody. Ważny jest jeszcze sam moment oddawania moczu: jest w naszym interesie abyśmy do naczynia wlali środkową partię tego, co z siebie wydalimy. Stężenie THC jest bowiem większe na początku i na końcu strumienia.
Przy rozcieńczaniu moczu powstaje jednak „drobny” problem. Przy zastosowaniu takich metod jak powyżej nasz mocz będzie nienaturalnie jasny i przeźroczysty. O ile będą nas badali ludzie, którzy to robią nie po raz pierwszy wychwycą to gołym okiem. Dlatego picie zwiększonej ilości wody należy połączyć ze spożywaniem witamin, które nadadzą urynie „właściwe” zabarwienie. Najlepszym wyborem będzie tu witamina B2 lub B12. Należy spożyć 50-100 mg kilka godzin przed samym testem (alternatywnie fani siłowni mogą w ten sam sposób wykorzystać znaną im dobrze keratynę).
Od rozcieńczania uryny za pomocą wody skuteczniejsze są napoje detoksykujące, popularnie stosowane przez sportowców. Lepiej przepłukują organizm i najczęściej zawierają już witaminę B i/lub keratynę. Możesz także w ich zastępstwie zdać się na sok żurawinowy.
Ważne jest również, aby przynajmniej 24 godziny przed badaniem wystrzegać się uprawiania wszelkich sportów, bo to może wydatnie pogorszyć wynik naszego testu. Dzieje się tak dlatego, że w trakcie ćwiczeń w przyśpieszonym tempie jest spalana tkanka tłuszczowa, a – jak już wspomniałem wcześniej – metabolity THC łączą się właśnie z nią.
Narkotest na krew
W praktyce możesz zapomnieć, że będziesz w stanie coś zrobić przy narkoteście na krew. Aczkolwiek jeżeli palisz naprawdę sporadycznie to masz szansę na to, że taki test przeprowadzony np. dzień później wieczorem niczego już nie wykryje. Szansę, nie pewność. THC we krwi najczęściej utrzymuje się jakieś 10-14 dni. Jeżeli palisz tylko od czasu do czasu „czysty” powinieneś być najpóźniej po ok. 24-ech godzinach.
Narkotest na ślinę
Jeszcze gorszą skuteczność mają stosowane często w pierwszym kontakcie przez policję testy na ślinę. Wykrywają obecność THC w organizmie po godzinie od spalenia i mogą dać wynik pozytywny maksymalnie do 12-stu godzin „po”.
Narkotest na włosy
To może was zaskoczyć, ale ten narkotest jako jedyny jest w stanie wskazać, że paliliśmy gandzię nawet w kilka miesięcy „po”. Na szczęście ma wadę – kannabinoidy powstałe w wyniku palenia nie zawsze przechodzą do włosów, przez co tego rodzaju test często może dać fałszywy wynik. Dlatego jest bardzo rzadko stosowany przez jakiekolwiek instytucje i raczej też nie natkniecie się na niego w aptekach.
Co grozi za jazdę pod wpływem narkotyków? Przecztaj o tym tutaj.
Policyjne narkotesty na THC kontra nabyte w aptece. Przeczytaj o tym tutaj.