Są wyniki badań laboratoryjnych zlikwidowanej niedawno plantacji na obrzeżach Ciechocinka. Ponad 15 tysięcy krzewów konopi indyjskiej było wyrywane przez 2 dni… a może to wcale nie były konopie indyjskie?
W lipcu tego lata policja z aleksandrowa ogłosiła swój ogromny sukces: ponad 15 000 krzaków marihuany na powierzchni 4 hektarów. Kilkunastu policjantów wraz ze starażakami wyrywali rośliny przez 2 dni. Pisaliśmy o tym tutaj.
Marcin K. – dzierżawca pola usłyszał zarzuty organizacji hodowli konopi innej niż włókniste na wielka skalę wraz z zamiarem wytwarzania znacznej ilości narkotyków. Obrońcy oskarżonego od samego początku przekonywali media, że doszło do fatalnej pomyłki. To nie była uprawa konopi indyjskiej a “pole tzw. samosiejek”. Zapewne chodziło im o konopie siewne Cananbis Sativa L.
Bardzo wysokie stężenie THC!!!
Zdaniem Prokuratury Rejonowej w Aleksandrowie Kujawskim jest inaczej a stężenie THC jest wysokie, co potwierdziła ekspertyza biegłego.
– Do badania biegłemu najpierw przekazane zostały 3 próbki roślin. Dwie z nich miały wynik dodatni (powyżej 0,2 proc. stężenia THC, a dokładnie od 0,48 do 0,68), świadczący o tym, że do czynienia z marihuaną (o właściwościach narkotycznych-przyp.red.), a nie tzw. samosiejkami. Następnie do badania przekazaliśmy 2 dodatkowe próbki, pochodzące z 1,5 kilograma roślin. Obie miały wysokie stężenie THC (pomiędzy 0,29 a 0,38 THC) – mówi prokurator Sławomir Korzeniewski nadzorujący śledztwo.
Temat tej uprawy poruszony był w jednym z odcinków WeedWeek:
Konopie siewne czy indyjskie?
W sumie 5 próbek roślin z 1,5 kg konopi na 15 tysięcy krzaków. Stężenie THC przekracza zaledwie o pół procenta (w najgorszym przypadku) dozwolone w Polsce limity, czyli 0,2% THC. Legalnie uprawiane konopie siewne, bardzo często mogą przekraczać w podobny sposób ustawowe limity THC. To jest roślina. Żywy organizm. W zależności od warunków pogodowych, gleby, ilości słońca, będzie ona dążyła do najlepszej “wersji siebie”.
Konopie indyjskie wytwarzają wysokie stężenia THC w ostatnich 4 tygodniach. Jeżeli zasiane rośliny to konopie indyjskie w początkowej fazie wzrostu, stężenie THC mogło być na wskazanym przez biegłego poziomie.
Prokurator jest przekonany o uprawie marihuany na dużą skalę kiedy linia obrony jest jednoznaczna: To były samosiejki.
“Groźny” przestępca na wolności.
6 września Sąd Rejonowy w Aleksandrowie Kujawskim po raz drugi rozpatrywał kwestie aresztu Marcina K. Drugi wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztu wobec oskarżonego został również odrzucony.
– Sąd naszego wniosku nie uwzględnił, bo stwierdził, że podejrzany współpracuje z organami ścigania i nie utrudnia postępowania. – przekazuje prokurator Sławomir Korzeniewski.
Wyniki ekspertyzy roślin z pola Marcina K., nie są dowodem na to, iż zorganizowano tam klasyczną plantacje marihuany. Jeżeli oskarżony nie jest zamieszany w ten ‘proceder’, pozostaje pytanie Kto je tam posadził? Czy Marcin K. zorganizował tę uprawę sam, a może miał pomocników i jedynie udostępnił ziemię? Prokuratura i policjanci kontynuują śledztwo.
Jedno jest pewne. Na rozwiązanie sprawy idą znaczne środki z budżetu Państwa, które mogłyby być przeznaczone na walkę z narkomanią lub walką z prawdziwą przestępczością.